ROMISEN RC-29 Q5
ROMISEN RC-29 Q5
Na wstępie chciałem podziękować firmie milhunt za udostępnienie latareczki do testów.
Więc zaczynamy.
Wielu z Was zetknęło sie z legendarnym już jak na nasze warunki RC-G2. Jakiś czas temu pojawiła sie ciekawa alternatywa (może nawet następca) na w miarę tanie "jednopaluszkowe" EDC. Zwie sie ono Romisen RC-29 Q5. Kilka osób już testowało. Cóż pozostaje moim okiem ocenić ile w tym prawdy...
Wszyscy jesteśmy wzrokowcami. Często jedno spojrzenie i nie chcemy wnikać dalej Tutaj jednak oko przyciąga sama stylistyka dość drapieżna i krzykliwa kolorystyka. Niby nic ale ...
Ładna prawda!?
I wiemy o co chodzi. To zoom w wydaniu romiego. Nie zaskoczy nas jakością powłoki. Ani na pozytywnie ani negatywnie. Jak na niskobudżetowe latarki równa bez skaz nic tylko pozazdrościć. Co do trwałości nie będę sie wypowiadał. Musze zwrócić sprzęt w stanie nienaruszonym. Korciło mnie nożem przejechać lecz nie mogę. Do tego starannie naniesione nadruki cechujące produkt.
Czyli pierwszy test zaliczony. Jak to ja muszę pomacać, pomerdać i niemiłe zaskoczenie. Ostre krawędzie w zakrętce wyłącznika Do tego dosłownie jak naostrzone. Cóż kieszenie lubię mieć całe. Szkoda moim zdaniem, przeoczenie. Do tego krótkopalcowcy w czasie klikania będa narażeni na niemiłe drapanie etc po kciuku.
Na szczęście pomyśleli i da sie postawić latarkę na dupce.
Wyłącznik forward, jeden tryb. Podobno 150lumenów i XR-E Q5. Ze świeżego aku ssie 3A Wartość ta szybko spada. Jednak zdziwienie moje było wielkie. Jeżeli chcemy świecić mocno dość często będziemy zmieniać "baterie". Nasuwa sie pytanie o gwinty. Jak już sie przyzwyczailiśmy nie jest źle w Romisenach. Równe w miarę dobrze spasowane lekko może luźne ale bez tragedii. Bez zadziorów. Nawet nasmarowane jakimś białym mazidłem
Z drugiej strony mamy głowice. Sercem całego układu jest SOCZEWKA. I zong. Plastikowa Nakrętka chroni ją prze porysowaniem i pozwala postawić na głowicy bez strachu że porysujemy ją o płaską powierzchnie. Zbyt wysokiej jakości materiałów nie użyto. Widać nieregularności. Sam zoom odbywa sie przez kręcenie głowicą.
I to już chyba koniec. Reasumując dostajemy to za co płacimy. Niby wszystko pięknie, kolorowo i cudownie jednak niesmak pewien pozostaje. A tak niewiele trzeba było
Więc zaczynamy.
Wielu z Was zetknęło sie z legendarnym już jak na nasze warunki RC-G2. Jakiś czas temu pojawiła sie ciekawa alternatywa (może nawet następca) na w miarę tanie "jednopaluszkowe" EDC. Zwie sie ono Romisen RC-29 Q5. Kilka osób już testowało. Cóż pozostaje moim okiem ocenić ile w tym prawdy...
Wszyscy jesteśmy wzrokowcami. Często jedno spojrzenie i nie chcemy wnikać dalej Tutaj jednak oko przyciąga sama stylistyka dość drapieżna i krzykliwa kolorystyka. Niby nic ale ...
Ładna prawda!?
I wiemy o co chodzi. To zoom w wydaniu romiego. Nie zaskoczy nas jakością powłoki. Ani na pozytywnie ani negatywnie. Jak na niskobudżetowe latarki równa bez skaz nic tylko pozazdrościć. Co do trwałości nie będę sie wypowiadał. Musze zwrócić sprzęt w stanie nienaruszonym. Korciło mnie nożem przejechać lecz nie mogę. Do tego starannie naniesione nadruki cechujące produkt.
Czyli pierwszy test zaliczony. Jak to ja muszę pomacać, pomerdać i niemiłe zaskoczenie. Ostre krawędzie w zakrętce wyłącznika Do tego dosłownie jak naostrzone. Cóż kieszenie lubię mieć całe. Szkoda moim zdaniem, przeoczenie. Do tego krótkopalcowcy w czasie klikania będa narażeni na niemiłe drapanie etc po kciuku.
Na szczęście pomyśleli i da sie postawić latarkę na dupce.
Wyłącznik forward, jeden tryb. Podobno 150lumenów i XR-E Q5. Ze świeżego aku ssie 3A Wartość ta szybko spada. Jednak zdziwienie moje było wielkie. Jeżeli chcemy świecić mocno dość często będziemy zmieniać "baterie". Nasuwa sie pytanie o gwinty. Jak już sie przyzwyczailiśmy nie jest źle w Romisenach. Równe w miarę dobrze spasowane lekko może luźne ale bez tragedii. Bez zadziorów. Nawet nasmarowane jakimś białym mazidłem
Z drugiej strony mamy głowice. Sercem całego układu jest SOCZEWKA. I zong. Plastikowa Nakrętka chroni ją prze porysowaniem i pozwala postawić na głowicy bez strachu że porysujemy ją o płaską powierzchnie. Zbyt wysokiej jakości materiałów nie użyto. Widać nieregularności. Sam zoom odbywa sie przez kręcenie głowicą.
I to już chyba koniec. Reasumując dostajemy to za co płacimy. Niby wszystko pięknie, kolorowo i cudownie jednak niesmak pewien pozostaje. A tak niewiele trzeba było
Nie był bym sobą gdybym jej nie wybebeszył Ale po kolei. Wyłacznik niestety identyczny jak w RC-G2.
Dobranie sie do środka jest banalnie proste. Sama głowica wykręca sie z boby w stronę wyłącznika. I miłe zaskoczenie. Uszczelniona jest od strony gwintu oringiem.
Dalej mamy moduł. Aluminiowy wygląda dośc solidnie. Dioda przykryta jest biała pozycjonującą zatyczko-podkładką. Pod diodą klej.
Banalne rozebranie i łatwa możliwość "tuningu". I koniec.
Jeszcze raz mój ukłon w stronę milhunta. Doczekać się na wysyłkę z DXa nie mogę bite trzy tygodnie.
Dobranie sie do środka jest banalnie proste. Sama głowica wykręca sie z boby w stronę wyłącznika. I miłe zaskoczenie. Uszczelniona jest od strony gwintu oringiem.
Dalej mamy moduł. Aluminiowy wygląda dośc solidnie. Dioda przykryta jest biała pozycjonującą zatyczko-podkładką. Pod diodą klej.
Banalne rozebranie i łatwa możliwość "tuningu". I koniec.
Jeszcze raz mój ukłon w stronę milhunta. Doczekać się na wysyłkę z DXa nie mogę bite trzy tygodnie.
Ostatnio zmieniony piątek 06 lis 2009, 19:47 przez lennin, łącznie zmieniany 1 raz.
lennin, jak to Twoim zdaniem świeci? Robiłeś beamshooty?
Sterownik extended v3.5 HE <klik>
Instrukcje sterowników w PDF <klik>
kontakt: info(at)krypton(dot)pl
(podstawić @ i . w stosowne miejsca)
Instrukcje sterowników w PDF <klik>
kontakt: info(at)krypton(dot)pl
(podstawić @ i . w stosowne miejsca)
Jak świeci? Dziwnie. Nie jestem przyzwyczajony do takich wynalazków. W maksymalnym rozproszeniu coś ala zeberka. Jednak tint diody jest niebieski. W kilku momentach przy zoomowaniu pojawiają sie wyraźnie artefakty dodatkowe pierścienie dookoła. Domyślam sie że to normalne. Przy maksymalnym skupieniu mamy obraz emitera na ścianie reszta to ciemność co potęguje wrażenie poweru . Dla mnie takie rozwiązania sa nieporozumieniem. Albo świecimy daleko albo blisko. Musisz się nakręcić. Nie ma kompromisu spoot spill. Mało użyteczna dla mnie sprawa.
Dobre fotki, idealne na tapete Co do użyteczności uważam że jednak ona jest. W zależnosci od potrzeć można dopasować sobie światło. Latarka ma duże wzięcie u znajomych (dokładniej ta na 16340) Miałem dwie dla siebie i każda po koleji została wyproszona o sprzedaż. Kilku innych jest chętnych. Jeden z nich łyknął cene 180zł haha , jednak dla mnie to już przesada. Najbardziej denerwowało mnie w niej niebieskawe światło, dlatego dla siebie już jej nie zamówie.
Prąd pobierany z akumulatorka to porażka... Szkoda. A udało Ci się sprawdzić, czy piguła jest normalna (czyli z denkiem) czy tak jak w innych zoomach, tulejka z niewielkim rantem do podparcia diody?
Co do użyteczności, to kwestia przyzwyczajenia. Mam dwie latarki z zoomem i muszę powiedzieć, że są całkiem ok pod względem użyteczności. Poruszając się w domu czy po znanej ścieżce, zawsze promień rozproszony, a jak chcę coś sprawdzić w oddali to szybki zoom. Chociaż podejrzewam, że kręcenie głowicą zajmuje trochę więcej czasu i wymaga więcej zabawy, wtedy rzeczywiście może to drażnić. W każdym razie w tych starych zoomach, z przesuwaną głowicą (przód-tył) operacja zajmuje ułamek sekundy.
A co do ostrej zakrętki ... Cóż "taktyczność" wymaga wyrzeczeń. Pomyśl sobie jaki efekt byłby, jakby tak ktoś dostał tym w głowę
Co do użyteczności, to kwestia przyzwyczajenia. Mam dwie latarki z zoomem i muszę powiedzieć, że są całkiem ok pod względem użyteczności. Poruszając się w domu czy po znanej ścieżce, zawsze promień rozproszony, a jak chcę coś sprawdzić w oddali to szybki zoom. Chociaż podejrzewam, że kręcenie głowicą zajmuje trochę więcej czasu i wymaga więcej zabawy, wtedy rzeczywiście może to drażnić. W każdym razie w tych starych zoomach, z przesuwaną głowicą (przód-tył) operacja zajmuje ułamek sekundy.
A co do ostrej zakrętki ... Cóż "taktyczność" wymaga wyrzeczeń. Pomyśl sobie jaki efekt byłby, jakby tak ktoś dostał tym w głowę
Kręcenia dużo nie ma, ujdzie. Opisywałem wcześniej model na 16340, tam jest kilka zdjęć, a latarki różnią się pewnie tylko kształtem obudowy. http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=2247
Opisywałem całkiem niedawno moje wrażenia w innym temacie. I byłem zadowolony. A latarki już nie mam, zwróciłem do sprzedawcy. Jest tu pewna sprzeczność: zadowolony klient, a zwraca towar.
Otóż latarka przy kręceniu zoomem skrzypiała, piszczała w sposób jadowity. A miała być używana tam, gdzie takich odgłosów wydawać nie powinna. Sprzedawca (milhunt.pl) ze zrozumieniem przyjął tę dziwną reklamację dotyczącą nie światła, a dźwięku.
Teraz moja uwaga, co do stawiania latarki w świeczkę. Mój egzemplarz pozwalał na to w sposób nieco ułomny. Gdy zoom był ustawiony na wąski strumień światła, to latarka stała na dupce bez problemu. Gdy zoom był ustawiony na szeroko (czyli głowica maksymalnie "dokręcona" do korpusu), to z drugiej strony wyłącznik wysuwał się o ułamek milimetra poza zasięg nóżek w dupce. I latarka chybotliwie stała oparta o plastikowy wyłącznik i jedną z nóżek. Wyglądało na to, że ruch głowicy powodował wypychanie w tył baterii, a w konsekwencji ruchomych części wyłącznika. Mi to w tej latarce nie przeszkadzało, ot dodatkowa informacja, która wcale nie musi się powtórzyć u innych użytkowników.
Gdyby latarka nie piszczała w czasie kręcenia głowicą, to by została. Całkiem fajny sprzęt, jak za te pieniądze.
Otóż latarka przy kręceniu zoomem skrzypiała, piszczała w sposób jadowity. A miała być używana tam, gdzie takich odgłosów wydawać nie powinna. Sprzedawca (milhunt.pl) ze zrozumieniem przyjął tę dziwną reklamację dotyczącą nie światła, a dźwięku.
Teraz moja uwaga, co do stawiania latarki w świeczkę. Mój egzemplarz pozwalał na to w sposób nieco ułomny. Gdy zoom był ustawiony na wąski strumień światła, to latarka stała na dupce bez problemu. Gdy zoom był ustawiony na szeroko (czyli głowica maksymalnie "dokręcona" do korpusu), to z drugiej strony wyłącznik wysuwał się o ułamek milimetra poza zasięg nóżek w dupce. I latarka chybotliwie stała oparta o plastikowy wyłącznik i jedną z nóżek. Wyglądało na to, że ruch głowicy powodował wypychanie w tył baterii, a w konsekwencji ruchomych części wyłącznika. Mi to w tej latarce nie przeszkadzało, ot dodatkowa informacja, która wcale nie musi się powtórzyć u innych użytkowników.
Gdyby latarka nie piszczała w czasie kręcenia głowicą, to by została. Całkiem fajny sprzęt, jak za te pieniądze.
Nie przesmarowałem gwintów, bo jako latarkowe surowe mięso bałem się rozkręcać nowy nabytek. Z uznaniem czytam o Waszych wyczynach w rozkręcaniu, lutowaniu, zamienianiu, przeprogramowywaniu itp. Ale to nie dla mnie, mam już swoje przedemerytalne lata, do fizyki nie wrócę. Latarka ma działać tak, jak od niej oczekuję.
Cała sprawa reklamacji nie była problemem dla sympatycznego sprzedawcy. Dobrze mi się z nim tj. milhunt.pl współpracuje. Na konto tej współpracy zamówiłem kolejne 3 świecidełka.
Wypychanie gumowego wyłącznika przez powietrze wewnątrz latarki dobrze świadczy o jej budowie w aspekcie szczelności. Potwierdza to moją generalnie dobrą opinię o tej niedrogiej latarce. Gdyby nie te piski, z którymi nie umiałem sobie poradzić, na pewno by u mnie została.
Cała sprawa reklamacji nie była problemem dla sympatycznego sprzedawcy. Dobrze mi się z nim tj. milhunt.pl współpracuje. Na konto tej współpracy zamówiłem kolejne 3 świecidełka.
Wypychanie gumowego wyłącznika przez powietrze wewnątrz latarki dobrze świadczy o jej budowie w aspekcie szczelności. Potwierdza to moją generalnie dobrą opinię o tej niedrogiej latarce. Gdyby nie te piski, z którymi nie umiałem sobie poradzić, na pewno by u mnie została.