iTPLight C7R i C8R

czyli nasze opinie, odczucia i wnioski o światełkach
Awatar użytkownika
lennin
Posty: 2104
Rejestracja: piątek 04 sty 2008, 19:31
Lokalizacja: Łódź

iTPLight C7R i C8R

Post autor: lennin »

Dziś opisze dokładniej produkty paluszkowe z serii "C" iTP. Będą to dwa modele C7R i C8R. Oczywiście muszę podziękować firmie milhunt.pl za udostępnienie latarek do testów.

Latarki otrzymujemy w estetycznych pudełeczkach ,instrukcje, kartę gwarancyjną, smyczkę plus zapasowe uszczelki i kapturek wyłącznika. Dodatkowo do C8ki dostajemy pokrowiec. Czyli można uznać że zestaw idealny na prezent. Czym sie różnią te dwa modele od siebie?

Obrazek

Jak łatwo sie domyślić 7ka to zasilanie jedną baterią lub akumulatorkiem o rozmiarze AA a 8ka to dwa razy AA. Dodatkowo jednopaluszkowca można zasilać z akumulatorków Li-ion o rozmiarze 14500. Wymiary odpowiednio to:

Długość 105.5mm, Średnica 27mm, i Długość 157mm, Średnica 27mm dla wersji 2xAA.

Po krótkim przyjrzeniu sie obu modelom doszedłem do wniosku że tak naprawdę różnią sie tylko samym body. Więc spokojnie skupie sie na opisaniu C7ki i ewentualnie dopisze uwagi jeżeli będą w dłuższym modelu.

Obrazek

Dane producenta:
  • •LED type:Cree 7090-XR-E Q5, żywotność do 50000 godzin
    •Zabezpieczenie przed odwrotną polaryzacją
    •Korpus z wysokojakościowego aluminium areospace
    •Ergonomiczny design, dzięki specjalnym kształtom latarka nie toczy się po położeniu na płaskiej powierzchni, jest wodoodporna (deszcz, śnieg chwilowe zanurzenia na niewielkie głębokości) wstrząsoodporna
    •Twarda anodyzacja Typ III
    •Aluminiowy reflektor
    •Płynna regulacja jasności poprzez obrót głowicy, z funkcja pamięci dla dowolnie wybranego poziomu jasności w zakresie od 6 lumenów do 190 lumenów
    •System kontroli stałego prądu zasilającego
    •Kompatybilne baterie oraz akumulatory 1 x AA, 1 x Ni-HI
    •Elektroniczny sterownik ciągłego utrzymywania napięcia
    •Włącznik typu "Reverse"
    •Funkcje : Światło ciągłe, Stoboskop, S.O.S.
Na uwage z tego wszystkiego zasługuje: reflektor, sterownik i sposób obsługi.

Obrazek

Jak już widać od razu reflektor jest typu "hybrydowego". Dokładnie można zobaczyć 3 różne wykończenia powierzchni. Przy samej diodzie mocne teksturowanie ma zminimalizować wstrętne artefakty pojawiające sie przy stosowaniu całych gładkich reflektorów, następnie lekko teksturowany odcinek w miejscu gdzie zwykle pojawia sie jeszcze artefakt diod XR-E a na końcu lustrzana gładka powierzchnia. Co daje takie rozwiązanie? Teoretycznie powinno dać sie uzyskać niezłe skupienie niwelując największy mankament tych diod mianowicie nieregularność wiązki. I muszę przyznać że całkiem ładnie udało sie. To pierwsze moje doświadczenie z tego typu rozwiązaniem i chyba wiem czego mi zawsze brakowało.

Obrazek

Sercem układu jest przetwornica typu buck/boost. Dzieki takiemu rozwiązaniu mamy tą rozpiętość możliwości zasilania jednoczenie z praktycznie płaskim poziomem jasności w czasie. Niestety deklarowane 190 lumenów uzyskamy ogniwa li-ion. Przy zwykłych nimh wartość ta jest sporo mniejsza. Mamy możliwość płynnej regulacji trybu ciągłego. Sama procedura nie wymaga klikania czy używania dwóch rąk. Odkręcając (luzując) lekko głowice, płynnie następuje z ciemnie i rozjaśnienie. Tryb najniższy sygnalizowany jest 3 błyśnięciami tryb najwyższy dwoma. Po wybraniu odpowiedniego dla nas poziomu wystarczy dokręcić głowice. Cały mechanizm działa sprawnie dzięki idealnie spasowanym gwintom i uszczelkom. Cały cykl z minimum do maximum zajmuje 6 sekund i raczej prąd jest zmieniany logarytmicznie nie liniowo co bardzo ułatwia wybranie dla nas odpowiedniego poziomu jasności. Prądy ssane z zasilania w trybie max to z nimh 1.5A z li-iona 0.75A. Wykres czasu pracy zapożyczony:

Obrazek

Wykończenie latarki nie pozostawia złudzeń że to nie DXowy produkt. Ciężko mi sie czegoś czepić. Powłoka równa bez odprysków rys czy przebarwień. Może tylko dioda nie jest idealnie wycentrowana. Kilka fotek poglądowych:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Samo używanie latarki jest "wygodne". Intuicyjna obsługa bez potrzeby czytania instrukcji. Nie ma problemu ze znalezieniem pewnego chwytu co ma miejsce przy tak dziwacznym kształcie. Nacięcia na głowicy nie są nieprzyjemne w dotyku i powodują tak zwane nieturlanie po pochyłych powierzchniach. Waga z baterią na tyle duża iż czuć sprzęt w dłoni czy kieszeni. Daje się postawić na dupce. Sam rozkład światła jest dość dziwny jak na EDC. Wąski spot, na szczęście promień boczny dzięki zastosowaniu opisywanego reflektora jest równy i jasny. Nie może idealnie daje sie "ścianowo" zobaczyć minimalne okręgi lecz nie są one uciążliwe. Porównanie C7,C8 i EZAA.

Obrazek
Obrazek

Reasumując chyba niedoceniane latarki na naszym rynku. Kontrowersyjny "design" kontra przemyślana konstrukcja. Czy warto? To już zostawiam waszej ocenie.
Obrazek Obrazek
Czy to jakaś nowa niesprecyzowana choroba? .....światła, światła więcej ŚWIATŁAObrazek Obrazek
ODPOWIEDZ