Anodowanie i barwienie aluminium

dane techniczne, wykazy, dokumentacje, zestawienia, linki do pomocnych stron...
Voit
Posty: 259
Rejestracja: piątek 05 gru 2008, 19:56
Lokalizacja: Gdańsk

Anodowanie i barwienie aluminium

Post autor: Voit »

Przeszukując internet w poszukiwaniu odpowiedzi na dziwne pytania które czasem przychodzą mi do głowy, znalazłem dość interesującą stronę traktującą o anodowaniu i barwieniu aluminium w warunkach domowych.
Ciekawe.

http://anodowanie.of.pl

Na początku kilka drastycznych zdjęć, przedstawiających problem od strony medycznej.
Za Autorem strony, bardzo proszę o rozwagę i wyobraźnię podczas ewentualnych prób.




EDIT:
Jeśli już było, lub zamieściłem w niewłaściwym miejscu, to przepraszam.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 12 sty 2009, 21:12 przez Voit, łącznie zmieniany 1 raz.
DNF
Posty: 4606
Rejestracja: piątek 23 lis 2007, 19:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: DNF »

Strona znana mi dobrze:)
Moim zdaniem gra nie warta swieczki. HA II jest raczej malo odporne na scieranie, a profesjonalne anodowanie typu II to groszowe sprawy.
Pozdrawiam
DNF
Voit
Posty: 259
Rejestracja: piątek 05 gru 2008, 19:56
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Voit »

DNF Oczywiście, masz rację.
Ja nie twierdzę że "watro" lub "koniecznie trzeba spróbować"...
Jestem tylko zdziwiony że można i to stosunkowo łatwo.
:wink:
Fifi
Posty: 24
Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 22:41
Lokalizacja: inąd

Post autor: Fifi »

profesjonalne anodowanie typu II to groszowe sprawy.
Możesz rozwinąć swoją wypowiedź? Gdzie, za ile, kolory też?
DNF
Posty: 4606
Rejestracja: piątek 23 lis 2007, 19:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: DNF »

U mnie, w Bydgoszczy anoduja aluminium na typ II i III.
HA II kosztuje 2.50netto/dm2
HA III w zaleznosci od grubosci powloki, ale przy 20um koszt 7.50netto/dm2
Przy anodowaniu typu II dostepne kolory to: bialy, czarny, czerwony i zolty.
Czerwony kolorek mozna podziwiac w jednym z tematow na tym forum. Pokazywalem zdjecie swojej latareczki.
Przy anodowaniu twardym, dostepny kolor to tylko czarny.
Pozdrawiam
DNF
toosh
Posty: 138
Rejestracja: poniedziałek 10 gru 2007, 17:03
Lokalizacja: B-stok
Kontakt:

Post autor: toosh »

Duże firmy niestety olewają 'detaliczne' ilości...

Mailowałem z kimś ostatnio, wklejam odpowiedz:
Hej!

Mozesz zaczac od http://anodowanie.of.pl/

Ja to robie tak: Ubieram okulary ochronne i rekawiczki takie lateksowe
Potem sporzadzam roztwor kwasu siarkowego - 10 %. Czyli 900 ml. kranowy i 100 ml kwasu ze sklepu z odczynnikami, kosztuje tam stezony cos okolo 20 zl/litr. Moze byc zwyczajny, czysty, nie musi byc cz.d.a. Moze byc tez kwas do akumulatorow, oczywiscie musisz go rozcienczyc, jesli nie jest juz rozcienczony. Oczywiscie wlewasz kwas DO wody. NIGDY odwrotnie - i nie jest to bajer, kwas podczas wlewania bedzie syczal a zawartosc naczynia moze sie dosc mocno rozgrzac. Najlepiej dodawac kwas porcjami co jakis czas.
Potem bierzesz z blachy olowianej katode i wstawiasz ja do naczynia tak, zeby wystawala z roztworu kwasu. Potem, z drugiej strony naczynia w kwasie wieszasz mostek na aluminiowym drucie, silnie zacisnietym, np. kombinerkami, na anodowanym przedmiocie. Aha, przed zawieszeniem przedmiot nalezy dobrze wymyc mydlem i zanurzyc na chwile do roztworu lugu sodowego (czyli popularnego Kreta / Speca do rur - 10 pln/kg w sklepie z chemia gospodarcza). Lug nie musi byc stezony, na pol litra do sloika nasypujesz taka warstewke pojedyncza kulek na dno i zalewasz woda. Trawisz kilkanascie - kilkadziesiat sekund, az z mostka pojda pecherzyki gazu. Wyciagasz, pluczesz w wodzie. Potem wieszasz go w kwasie i podlaczasz do pradu. Moze byc nawet zmienny - jeden biegun do olowiu, drugi - do mostka i tak z 15 minut. Jak uzyjesz pradu stalego (takiego uzywam, 24 V z trafo bezpieczenstwa, wyprostowany mostkiem prostowniczym - idzie wtedy szybciej), to minus laczysz do olowiu, plus - do aluminium. Olow bedzie gazowal jak potluczony (to jest wodor, uwazaj na wentylacje, jak go za duzo nazbierasz, to ryzykujesz niezla eksplozje), aluminium nieco mniej (albo w ogole - tlenem, ktory w wiekszosci wlasnie laczy sie z powierzchnia alu zamiast uciekac).
Po 15 minutach wylaczasz prad, wyjmujesz mostek, pluczesz pod biezaca woda i zanurzasz na kilka minut do roztworu barwnika do tkanin w wybranym kolorze - ja rozpuszczam torebke (pare gramow) na litr. Co dziwne, akurat czarny nie "chwyta", ale za to granatowy, jak wezmiesz na litr pare torebek - powinienes dostac gleboki granat - praktycznie czarny. I nie podgrzewaj zanadto roztworu barwnika - jak bedzie mial jakies 40 stopni, to dosc, moze byc nawet zimny, ale za goracy moze zepsuc efekt, bo uszczelni warstewke anodowa zanim w nia wsiaknie ;-).
Jak juz naciagnie barwe do odpowiedniego poziomu, wyjmujesz przedmiot, pluczesz i normalnie, po swinsku gotujesz we wrzacej wodzie przez 15 minut. Po tym czasie masz mostek tak zabarwiony i zaimpregnowany, ze zadne proszkowe malowanie tego nie przebije.
Najlepiej, zanim zaczniesz robic eksperymenty na mostku - pobaw sie w anodowanie i barwienie jakiegos kawalka blaszki aluminiowej o powierzchni podobnej do powierzchni mostka, zobacz, jak Ci to idzie, jak sie anoduje, potestuj, kilka razy sprobuj, zanurz to do barwnika, zeby zobaczyc, jaki bedziesz mial kolor i mozesz probowac na mostku. Ja tez nie za pierwszym razem "trafilem".
Gdyby cos nie wyszlo - bez paniki, przed uszczelnieniem warstwa anodowa jest podatna na kreta / speca - mozesz ja nawet po zabarwieniu strawic do golego alu i probowac anodowac ponownie. Gotujesz, jak bedziesz zadowolony z koloru.
Kapiel anodujaca nie powinna byc cieplejsza niz 18 stopni, jak ja w butelce po mineralnej wsadzisz do lodowki, to bedzie w sam raz. Podczas anodowania moze sie rozgrzewac, ale nie martw sie tym zanadto, sam sprawdzilem, ze anodowanie wychodzi nawet przy dwudziestu kilku stopniach.
Wanna elektrolityczna jest u mnie plastikowy pojemnik po gruncie malarskim, moze byc jakies wiaderko niewielkie, cokolwiek, plastikowe, badz szklane. W kapieli mozesz miec tylko aluminium i olow, jakikolwiek inny metal jest MOCNO niewskazany. Szczegolnie wieszanie anodowanego przedmiotu na czyms innym, niz aluminiowy drut (pomysl, dlaczego).
I jeszcze raz, ...piiii..., to z okularami i rekawiczkami (i nawet fartuchem) to nie jest sciema ani nic "na wszelki wypadek". NAPRAWDE. Zrobisz, jak bedziesz chcial... Oczywiscie, 10% kwas siarkowy raczej nie przepali Ci reki na wylot a oparzenie po lugu w tym stezeniu sie (z bolem!) zagoi wiec nic poza bliznami Ci nie grozi zasadniczo, chyba ze zemdlejesz i wsadzisz reke do roztworu na dluzej, ale to cos dostajace sie do oka, czy do ust juz moze narobic naprawde powaznych klopotow. I rob to w piwnicy z biezaca woda, w lazience w wannie, tam, gdzie jak cos Ci chlapnie, to nie bedzie wiekszej chryi.
Po zabawie roztwor kwasu wlewam do plastikowych butelek po mineralce (dobrze zaetykietkowanych i opisanych, zeby sie ktos nie pomylil) i czeka on natepnego razu (teoretycznie mozna go uzywac w nieskonczonosc - nie zuzywa sie przy anodowaniu), kret sie zuzywa, ale tez nie tak znowu szybko, tego mozna wylac do zlewu - najlepiej przytkanego, to go odetka;-).
...piiii... i jeszcze jedno: kwas naprawde moze poparzyc, ług jeszcze latwiej. Mozesz pracowac w nim "palcami", ale ubranymi w szczelne rekawiczki lateksowe. I jak tylko poczujesz pieczenie (moze sie zdarzyc dziurka - jak w kondomie, teoretycznie szczelne...) - zrywasz rekawiczki (bez paniki, ale i bez rozwalania wszystkiego wokol) i pluczesz rece pod woda. U mnie to dziala.
Koszty - o ile masz jakies klamoty typu trafo 24 V i mostek prostowniczy, czy nawet pojedyncza diode wytrzymujaca te kilkanascie amperow, albo chocby prostownik do aku (ten ma 12 V - troche za malo na anodowanie, ale mi sie udawalo nawet przy 12 V cos poanodowac) - sa rzedu 30 zl. Robocizna - bezcenna Satysfakcja - tego nie kupisz nawet placac karta XYZ.
Pozdrawiam,
Piotr <POKREC> Struski.

"toosh" napisał(a):
> Hej,
>
> możesz podrzucić linki do opisu metody anodowania, którą stosowałeś?
> Są jakieś problemy ze zdobyciem odczynników? Jakie koszty?
>
> --
> Pozdrawiam
DNF
Posty: 4606
Rejestracja: piątek 23 lis 2007, 19:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: DNF »

Wszystko fajnie pieknie, ale mnie przeraza pare spraw.
-Nie powinno sie uzywac "kranowy" do tworzenia jakichkolwiek roztworow, z ktorymi bedziemy pracowac i ktore wymagaja jakiejs czystosci. ZAWSZE uzywamy wode destylowana. Jest to wydatek 1-1.5zl za 0.7l
-O ile polipropylenu/polietylenu kwas czy zasada raczej nie przetrawi, tak szklo jak najbardziej zwlaszcza lubi to robic stez r-r NaOH, tworzac krzemian sodowy (Na2SiO3) czyli popularne budowlane szklo wodne,
-Do tego typu prac NIE WOLNO uzywac kreta, gdyz zawiera aktywator aluminiowy i NIE jest to czysty wodorotlenek sodu. Jesli nie chcemy kupowac go w sklepie chemicznym, poszukajcie w budowlanych pod nazwa "soda kaustyczna",
-Jeszcze jedno co mnie zastanawia, to od kiedy prad zmienny ma bieguny?

Pozdrawiam
DNF

PS PAMIETAJCIE! Jesli bedziecie anodowac, ZAWSZE pod reka trzeba miec przygotowany roztwor kwasu cytrynowego i roztwor sody oczyszczonej na wypadek gdybysmy sie pochlapali kwasem lub zasada. Im wiecej bedziemy go mieli, tym lepiej. Nigdy nie wiadomo ile bedziemy potrzebowac!

PS2 Cos jeszcze mi sie przypomnialo. NIE ROBCIE tego w lazience piwnicy itp jesli Wam zdrowko mile. Jak juz to jakis ogrodek ostatecznie balkon. Najlepiej robic to pod wyciagiem, w odpowiednim szkle laboratoryjnym i z odpowiednim sprzetem:)
Voit
Posty: 259
Rejestracja: piątek 05 gru 2008, 19:56
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Voit »

...Przyznam że pomysły opisane w wyżej zacytowanym liście przyprawiają o gęsią skórkę.
Zabawa godna nagrody Darwina.
Czy Piotr <POKREC> Struski dawał ostatnio jakieś znaki życia?
Mam nadzieję że zaprzestał eksperymentów zniechęcony kiepskimi wynikami.
Bo nie spodziewam się aby powłoka była trwała, a wyniki anodowania powtarzalne. Napewno nie przy zachowaniu takiego reżimu technologicznego.

Miałem dylemat, czy publikować link do strony o anodowaniu.
Zawsze istnieje ryzyko, że ktoś nieodpowiedzialny lub nieświadomy przebiegu reakcji zrobi sobie krzywdę.
Jak sądzę Autor strony, gregers, miał podobne wątpliwości i dlatego właśnie zaczął od dość drastycznych zdjęć...
Jednak uznałem, że strona jest przygotowana w sposób fachowy, świadczący o wystarczającym przygotowaniu gregersa zarówno od strony teorii jak i praktyki.

...Natomiast z publikacją przepisu na anodowanie autorstwa Piotra Struskiego byłbym bardziej ostrożny. Naprawdę ktoś może uwierzyć, że wie już wszystko i napytać sobie biedy.



Jeszcze raz napiszę, aby nikt niemiał żadnych wątpliwości:
Nikogo nie namawiam do samodzielnego anodowania w warunkach domowych. Nie twierdzę że tak jest lepiej, taniej albo fajniej.
Są jednak na Forum osoby których dokonania daleko wykraczają poza zwykłe modyfikacje "sklepowych" latarek.
midi wykonuje latarki do podstaw, coć zapewne kupić i przerobić jest łatwiej.
:wink:
Awatar użytkownika
leśnik
Posty: 34
Rejestracja: wtorek 25 lis 2008, 01:01
Lokalizacja: Łódź

Post autor: leśnik »

CYT:
"Po zabawie roztwor kwasu wlewam do plastikowych butelek po mineralce (dobrze zaetykietkowanych i opisanych, zeby sie ktos nie pomylil"

otóż znam przypadków kilka, że pomimo opisania, etykiety itp. na warsztacie dorośli ludzie łykneli z butelek po napojach różne świństwa :!: o dzieciach to strach pomyśleć, małe dzieci nie umieją czytać!

żadne etykietowanie nie pomaga ! w ostateczności to musi być pojemnik o innym kształcie absolutnie nie kojarzącym się z czymś do picia.
przyświeca mi pewna idea;)
Poozon
Posty: 21
Rejestracja: niedziela 27 lip 2008, 08:33

Post autor: Poozon »

Witam,

Widzę, że temat anodowania ciągnie się od pewnego czasu bez konkretów.
Przeglądając aukcje Allegro trafiłem na taką aukcję:

http://www.allegro.pl/item622902947_ano ... yz_kx.html

Kontaktowałem się z autorem tej aukcji i zdeklarował się, że bez większych problemów może poddać anodowaniu obudowę aluminiowej latarki którą konstruuję.

Za ok, tydzień odbieram obudowę latarki z tokarni. Po odbiorze wysyłam ją do anodowania.
Pochwalę się efektami.

Pozdrawiam,
Poozon
Awatar użytkownika
midi
Posty: 1208
Rejestracja: niedziela 20 sty 2008, 21:04
Lokalizacja: Radom

Post autor: midi »

Troszkę Cię zmartwię to anodowanie to HA II , bardzo miękkie, szybko złazi, ja mam takie pod nosem i za przysłowiowe piwo czasem anoduje kilka latarek, jednak mnie nie bardzo pasuje taka powłoka więc wolę gołe alu, oczywiście HA III jest najlepsze ale troszkę kosztuje i nie łatwo znaleźć wykonawcę. Jedyną zaletą HA II to to że można wykonać praktycznie każdy kolor takiej powłoki z HA III nie jest to już takie łatwe.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, są tylko i wyłącznie moją własnością, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
DNF
Posty: 4606
Rejestracja: piątek 23 lis 2007, 19:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: DNF »

Dokladnie tak! HA II zlazi baardzo szybko, natomiast HA III jest fajne (choc u mnie roznie z jakoscia wykonania), ale jedyny dostapny kolor to czarny. Ew mozna oliwkowy, ale to trzeba specjalny stop, dlugo sie rabio, a nie rzadko kolor i tak wychodzi do ...piiii... :/
Pozdrawiam
DNF
foxx
Posty: 134
Rejestracja: wtorek 20 sty 2009, 15:07
Lokalizacja: Czeski Cieszyn ;)

Post autor: foxx »

widzac te obrazki za pierwszej stronie i czytajac jakie swinstwa sie do tego uzywa, zaraz mi sie odechcialo ;)
Tikka XP @ XP-G R5 NW | Akoray K106 @ XP-G R4 NW| Trustfire S-A2 | iTP EOS A3
DNF
Posty: 4606
Rejestracja: piątek 23 lis 2007, 19:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: DNF »

Jesli wiesz czym to sie je, to chemia jest naprawde przyjazna,
a odczynniki przestaja byc swinstwami :)
foxx
Posty: 134
Rejestracja: wtorek 20 sty 2009, 15:07
Lokalizacja: Czeski Cieszyn ;)

Post autor: foxx »

jasne, ale ja do pracy z kwasami i wodorotlenkami nie jestem przyzwyczajony, chociaz na podstawowce i szkole sreniej bylem z chemia kolega...
respekt musi byc ;)
Tikka XP @ XP-G R5 NW | Akoray K106 @ XP-G R4 NW| Trustfire S-A2 | iTP EOS A3
ODPOWIEDZ