Podziel się swoim smutkiem

....nie pasujące gdzie indziej...
Voit
Posty: 259
Rejestracja: piątek 05 gru 2008, 19:56
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Voit »

Zachowaj spokój.
Będzie dobrze.
Awatar użytkownika
Zbychur
Posty: 3677
Rejestracja: poniedziałek 19 gru 2011, 21:14
Lokalizacja: Drogomyśl

Post autor: Zbychur »

Matura..... hmmm... Ja niczego nie byłem tak pewny jak swojego elaboratu z J. polskiego, niestety, jednej pani z komisji nie podeszło moje kontrowersyjne zdanie i dostałem 2, tylko za brak błędów i wypracowanie dobrze zrobione od strony technicznej. Inni członkowie komisji mnie wybronili, bo ta "franca" chciała mnie oblać i to tylko za to, że miała swój "wyryty" pogląd na ten właśnie temat, który nie zgadzał się z moim.

A teraz o smutkach. Mieliśmy iść na komunię w następna niedzielę, córa cieszyła się bardzo, niestety załapała ospę i raczej nie wyjdzie z tego do weekendu. Najgorsze, że żona jeszcze ospy nie miła i tez nie wiadomo jak się to skończy.
Vigo
Posty: 908
Rejestracja: niedziela 14 sie 2011, 20:38
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Vigo »

Zawsze bardzo mnie zastanawiało jak to w ogóle jest możliwe, że np. moja interpretacja danego utworu może być niewłaściwa :| , przecież jest ona moja, prywatna i subiektywna, bo ja akurat tak, a nie inaczej odbieram daną treść, ktoś inny może ten sam tekst interpretować w zupełnie odmienny sposób.

Interpretacja według książki czy nauczyciela to istne kuriozum. :-|

Jak można oceniać czyjeś odczucia i wrażliwość, kryterium powinien podlegać ewentualnie warsztat pisarski i forma wypracowania.

Niektórzy belfrowie leczą chyba w ten niezdrowy i szkodliwy sposób jakieś swoje kompleksy wprasowując w głowy uczniów swoje płytkie myśli, pozbawiając ich tym samym intelektualnej samodzielności, ale to cecha nauczycielskich miernot.

Kiedyś chyba noblistka Wisława Szymborska anonimowo interpretowała swój wiersz i nie zdała by egzaminu dojrzałości, bo się okazało, że wysoka komisja maturalna wiedziała lepiej co autorka miała na myśli. :mrgreen:

Ścisła to jest matematyka oraz fizyka i to też do pewnego stopnia, bo może trafić się niepokorny geniusz, który nie zechce iść utartymi ścieżkami i odkryje własne, nowe, genialne i przełomowe, właśnie tacy niepokorni są najcenniejsi w każdej dziedzinie wiedzy.



___
fxxx
Posty: 1575
Rejestracja: środa 04 sie 2010, 16:34
Lokalizacja: nowy sacz

Post autor: fxxx »

Zależy na kogo trafisz. Ja trafiłem na maturze (byłem drugim rocznikiem nowej matury) dość dobrze, a dość często miałem inne przemyślenia niż w książkach (a raz to się pokłóciłem z nauczycielką, co dla mnie było już kuriozalne bo moje zdanie jest moim zdaniem i nie pozwalam sobie nic narzucać. Tak czy inaczej wiedzcie, że matura to jest dopiero początek stresów w życiu :).
Awatar użytkownika
Rysiu.
Posty: 1461
Rejestracja: poniedziałek 12 paź 2009, 22:30
Lokalizacja: południe

Post autor: Rysiu. »

Idealnie pasuje tutaj powiedzenie "Człowiek rodzi się mądry a potem idzie do szkoły"

Ja też miałem "kose" z nauczycielami przez odmienne poglądy, ale na szczęście już ich dawno pożegnałem.
UF C2: XM-L2 T6 3C @8AMC; XM-L U2 1C @10AMC; XM-L2 T6 3C@10AMC; XM-L2 U3 7A@10AMC
Awatar użytkownika
Zbychur
Posty: 3677
Rejestracja: poniedziałek 19 gru 2011, 21:14
Lokalizacja: Drogomyśl

Post autor: Zbychur »

Vigo pisze:Zawsze bardzo mnie zastanawiało jak to w ogóle jest możliwe, że np. moja interpretacja danego utworu może być niewłaściwa , przecież jest ona moja, prywatna i subiektywna, bo ja akurat tak, a nie inaczej odbieram daną treść, ktoś inny może ten sam tekst interpretować w zupełnie odmienny sposób.
Dlatego właśnie zawsze miałem kłopoty z tą nauczycielką. Inna nauczycielka z komisji, powiedziała, że w gruncie rzeczy nie ma się czego czepiać w mojej pracy, ale pani S. ma duży autorytet i dobrze, że chociaż na 2 udało się uratować. Tylko to jak w meczu, wynik idzie w świat, nie ważne że sędzia cały mecz szył pod przeciwnika, a my walczyliśmy pięknie do ostatniego gwizdka. W tabeli nie będzie widniało, że przegrana po dobrej grze, tylko suchy wynik, a na świadectwie maturalnym jest tak samo, mamy ocenę. Nikogo nie interesuje w jaki sposób ją otrzymaliśmy, tylko każdy uzna, że jesteś mierny w tej dziedzinie. Tak niestety jest z przedmiotami bez sztywnych, ścisłych reguł. W przedmiotach ścisłych albo rozwiążesz zadanie albo nie, albo znasz definicję, albo nie i nikt Cię nie oceniał po interpretacji tej definicji, tylko czy potrafisz zastosować ją w praktyce. Przez jeden rok, mieliśmy fizyczkę, która ocenę ze znajomości definicji wystawiała w zależności jak kto wykuł z książki, z przecinkami włącznie, też miałem z nią problem, bo regułek uczyłem się, starając się je zrozumieć a nie kuć na blachę. Dla niej jednak, nie było ważne czy rozumiesz tylko jak to śpiewająco wyklepiesz. Dopiero kiedy przyszły zadania i zajęcia praktyczne z tematu, wychodziło szydło z worka i wtedy reperowałem sobie stopnie, a kujony przychodziły podpytywać "dlaczego tak" i "skąd to się wzięło", a wszystko wynikało z definicji, którą klepali łącznie z interpunkcją nawet wybudzeni z głębokiego snu o 3 w nocy :razz: . Niestety, na polskim tak sie nie dało.
Awatar użytkownika
swietlik
Posty: 489
Rejestracja: sobota 22 lis 2008, 22:39
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: swietlik »

Kiedyś, dawno temu, kupiłem iTP A3 EOS SS (w komplecie z A6 Polestar). A3 służyła mi dzielnie, aż pewnego dnia po prostu się nie zaświeciła. I tak sobie po cichu odeszła...

:(
Awatar użytkownika
septius
Posty: 171
Rejestracja: piątek 21 wrz 2012, 14:27
Lokalizacja: już Gdynia...

Post autor: septius »

Ech, rotawirusy. Już koło 2 tygodnie w domu/szpitalu gnębią moje córki. Teściom majówkę rozwaliły (mieli zabrać dziewczyny na daczę), cały tydzień urlopu poszedł w diabły. Ciągłe kursy dom-szpital. Pierwsza już wyzdrowiała to drugą scięło. Masakra....
Pozdrawiam
Jacek
arekm
Posty: 736
Rejestracja: niedziela 22 sty 2012, 15:25
Lokalizacja: Polska

Post autor: arekm »

Przy następnym dziecku szczepionkę na rota... można ją podać tylko do pewnego wieku (kilka czy kilkanaście tyg od urodzenia). Po własnych doświadczeniach z córką polecam - w najgorszym wypadku choroby rota przechodzi się dużo łagodniej, w najlepszym w ogóle nie ma oznak.
Awatar użytkownika
septius
Posty: 171
Rejestracja: piątek 21 wrz 2012, 14:27
Lokalizacja: już Gdynia...

Post autor: septius »

Ha, o szczepionkach wiem. Problem z tym jest taki, że Teściowe są oboje lekarzami, w tym Teściowa (Szanowna) pediatrą neonatologiem. W żadnym przypadku mądrzejszy od Niej w tej dziedzinie nie będę. Reasumując, posiadajac transakcję wiązaną, czyli (Lekarz-Od-Dzieci) + (Małżonka/Córka-Lekarza-Od-Dzieci) = nie mam nic do gdania w kategorii Zdrowie Dziecka. (-/+/= pozostałości spaczenia po mat/fiz :oops: ) .
Zawierzyłem, że w materii zdrowia dzieci zadbały o wszystko. Stąd smutek.

Edyta. Ale z drugiej strony zaprzeczyć nie można, że w dostępie do leków/szpitala/opieki i tak mam łatwiej.
Awatar użytkownika
tty5150
Posty: 895
Rejestracja: piątek 15 cze 2012, 02:28
Lokalizacja: Sand City

Post autor: tty5150 »

Na rotawirusy i itp nie zawsze szczepienia działają, bo to czasem i inne wirusy i odporność nie na zawsze.
http://sporothrix.wordpress.com/2013/03 ... to-wirusy/
arekm
Posty: 736
Rejestracja: niedziela 22 sty 2012, 15:25
Lokalizacja: Polska

Post autor: arekm »

To wiadomo. Ważne, że w wielu % pomaga.
http://www.mp.pl/artykuly/70130
Awatar użytkownika
pier
Posty: 1467
Rejestracja: poniedziałek 21 lut 2011, 09:02
Lokalizacja: Biłgoraj-Sól

Post autor: pier »

No i już po planach na popołudnie.
Chciałem porozbierać stare okna i paskudnie rozwaliłem przedramię.
Teraz czekanie w nieskończoność na doktóra który to ogarnie.
Dobrze że nie boli.

Ps
My szczepimy dzieci tylko jak są obowiązkowe szczepienia.
Ten cały za przeproszeniem "syf" który ludzie teraz przyjmują te wszystkie szczepionki i leki tylko obniżają do zera odporność a leczą tylko z jednego typu zagrożenia.
Ja się w życiu "ojadłem" leków i teraz muszę za to cierpieć. Dzieciom jak najmniej "prochów" jak najwięcej ruchu na świeżym powietrzu i będzie dobrze.
Awatar użytkownika
Veldrinn
Posty: 183
Rejestracja: czwartek 19 sie 2010, 15:04
Lokalizacja: z pokoju

Post autor: Veldrinn »

Dorzucę swoje 3 grosze. Ja spotkałem się z przypadkiem, że pediatra odradzał szczepienie na rotawirusy. Powiedział, że aby szczepienie było skuteczne musi być spełnionych kilka warunków (100% zdrowy organizm, odpowiednie wyniki badań, rozwój itp), ale i tak może wyniknąć niepożądana (odwrotna od zamierzanej) reakcja organizmu. Ponad to, z tego co powiedział, to dostępne szczepionki i tak nie chronią przed tymi najpopularniejszymi wirusami, które wymagają hospitalizowania dziecka. Tak czy siak dziecko wyląduje w szpitalu niezależnie czy było szczepione czy nie, a nagonka na rotaswirusy napędzana jest przez firmy farmaceutyczne.

Swoją drogą nie trudno zobaczyć, że istnieje taka sezonowość na różne schorzenia.
Awatar użytkownika
septius
Posty: 171
Rejestracja: piątek 21 wrz 2012, 14:27
Lokalizacja: już Gdynia...

Post autor: septius »

Otóż to Koledzy- Bądź tu mądry, Żuczku Mały, skoro co specjalista to teoria inna...
Szczęście, że już do domu wracają (właśnie telefon dostałem), ale Kurdupli to trochę żal. Z moją starszą (6 letnią) córą to już trzeci raz w szpitalu w Jej krótkim żywocie, a dziecko to niby zdrowe wzorowo. Za moich lat młodości to jakoś tyle tego paskudztwa nie było, choć może my (podwórkowcy, nie smartofnowco-tabletowcy) odporniejsi byliśmy.
Zablokowany