Lampa gazowa.

gdzie i jak kupować oraz nasze o tym opinie
Awatar użytkownika
Zbychur
Posty: 3677
Rejestracja: poniedziałek 19 gru 2011, 21:14
Lokalizacja: Drogomyśl

Post autor: Zbychur »

marmez pisze:Jak jestem z żoną w namiocie rozstawionym w pokoju w domu (a co? dzieci się mogą pobawić, a dorośli nie?) to robi się nam przyjemnie ciepło - dużo cieplej niż poza namiotem
Nie no wtedy to jest na pewno ze 2kW, a nie 2x100W :mrgreen:

Dobra sorki, dość OT.
Awatar użytkownika
Ebola
Posty: 973
Rejestracja: czwartek 17 maja 2012, 22:39

Post autor: Ebola »

Żony nie mam, lecz prawie żonę. Ale niestety lub stety, pod namiot nie zawsze jeździmy razem. Ma to swoje plusy, ale i minusy np: konieczność dogrzewania namiotu:P Taki offtop z mojej strony:P
marmez , ja nie myślę że ktokolwiek liczy tu na jakieś punkty:) a z akumulatorem również nie mogłem sobie tego wyobrazić, biorąc pod uwagę mała farelkę 1000W to cóż, każdy sobie potrafi policzyć pojemność aku, aby chodziła choć godzinkę.
joon
Posty: 621
Rejestracja: niedziela 04 mar 2012, 15:31
Lokalizacja: Przemyśl

Post autor: joon »

marmez pisze:
Zbychur pisze:
Ebola pisze:
A jeszcze taki mały dopisek.
1 człowiek ponoć ogrzewa pomieszczenia z mocą 100W.
Jeżeli lampa ma 80W, to prawie jak drugi człowiek.
Tak, tyle ciepła jest w stanie wygenerować człowiek siedzący przy biurku. Pracownik fizyczny jest w stanie wygenerować 5 razy tyle :D. Natomiast osoba zziębnięta leżąca w śpiworze generuje znacznie mniej.
Awatar użytkownika
Ebola
Posty: 973
Rejestracja: czwartek 17 maja 2012, 22:39

Post autor: Ebola »

joon pisze:
marmez pisze:
Zbychur pisze: Tak, tyle ciepła jest w stanie wygenerować człowiek siedzący przy biurku. Pracownik fizyczny jest w stanie wygenerować 5 razy tyle :D. Natomiast osoba zziębnięta leżąca w śpiworze generuje znacznie mniej.
Ten mały dopisek to nie ja żem pisał:)
tramer
Posty: 13
Rejestracja: piątek 22 mar 2013, 13:52
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: tramer »

Używałem lamp nakręcanych na butle z gazem propan-butan, w latach 80-tych były wyłączenia prądu nawet w miastach. Lampa potrafiła oświetlić kilkunastometrowy pokój.
Nie zauważyłem też problemów z siateczkami [może wtedy miały lepszą jakość?], były raczej problemy z ich zakupem, jak zresztą ze wszystkim wtedy.

Jest jeszcze jedno rozwiązanie osobistego rozgrzewania się dla zmarzluchów, o którym nikt jeszcze nie wspomniał. To katalityczne, bezpłomieniowe spalarki benzyny ekstrakcyjnej. Urządzenie jest wielkości papierośnicy, wlewa się do niego ok. 20ml benzyny ekstrakcyjnej. Po zapaleniu, rozgrzaniu katalizatora, i po zdmuchnięciu płomienia, działa to ponad 24 godziny. Samo urządzenie wkłada się do małego woreczka, aby nie poparzyć rąk przy dotykaniu.
Ma to jednak jeden minus - spalanie katalityczne w tym urządzeniu jest spalaniem niezupełnym czyli może tworzyć się tlenek węgla. Z tego powodu zalecane jest użycie przy dobrej wentylacji, raczej wyklucza to namiot. [przy spalaniu gazu z kartuszy także wymagana jest wentylacja]
Sam używam ogrzewaczki przy zimowych wypadach w góry, trzymam ją w kieszeni zewnętrznej kurtki, by ogrzać dłonie, przy włożeniu ogrzewaczki pod kurtkę, do kieszeni wewnętrznej, mam ogrzany cały tułów.
Robiłem też próby umieszczenia ogrzewaczki w torbie ze sprzętem fotograficznym aby nie dopuścić do jego wychłodzenia.
Awatar użytkownika
Ebola
Posty: 973
Rejestracja: czwartek 17 maja 2012, 22:39

Post autor: Ebola »

Posiadam ogrzewacz benzynowy, ale jakoś nie używam go. Często w kieszeni kurtki mi po prostu gasł, kiedyś kupiłem jako ciekawostka i moja ciekawość została zaspokojona. Z reguły w kieszeni kurtki noszę ze sobą parę chemicznych ogrzewaczy (takich jednorazowych, grzejących ok 8godz). A w terenie mam ich zawsze kilka sztuk więcej. Ale to tylko czysto awaryjnie, zawsze staram się ubrać odpowiednio do warunków. W każdym razie dzięki za poruszenie tego tematu, jednak ten wariant już przerobiłem:) Pozdrawiam
Awatar użytkownika
cpt.Nemo
Posty: 518
Rejestracja: sobota 08 lis 2014, 04:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: cpt.Nemo »

Tyle ze jest na rynku kilka typów ogrzewaczy katalitycznych i jest z nimi jak z latarkami :) Bardzo rożne ceny i bardzo rożne jakości i skuteczności.
1.Najlepsze radzieckie, z okresu ZSRR i najcieplej grzejące :) Czasem uda się jeszcze taką nówkę kupić z wieczną głowicą
2. Gorsze nieco i droższe jak nie najdroższe marki ZIPPO, głowica oszczędna i musi być wymieniana
3. Pozostały szmelc raczej mało warty i mało działający
Pozdrawiam, Leszek
tre33
Posty: 247
Rejestracja: wtorek 24 cze 2014, 14:23
Lokalizacja: Polska

Post autor: tre33 »

Ebola pisze:(...)
Tak- ciśnieniowe naftowe, ciśnieniowe benzynowe i zwykłe naftowe.
U siebie nie zauważyłem niskiej trwałości lamp gazowych, ale jak już widzisz, u niektórych występuje.

Tak na wstępie do następnych wypowiedzi- ja jestem turystą plecakowym. Więc bierz na to poprawkę do interpretacji moich wypowiedzi.
Ciśnieniowe czy to benzynowe czy naftowe potrafią dawać duużo więcej światła niż gazowe. Czy dają więcej ciepła, trudno mi powiedzieć. Chyba tak. Wszystkie lampy ogrzewają namiot. Uwagi o farelce z akumulatora są dla mnie o tyle zabawne, że namiot 4os idzie nagrzać nawet świeczką. Ale naturalnie nie do temp 20oC, ale do "jest ciepło" i da się miło spać :)
Podstawowym paliwem turystycznym jest u mnie benzyna, nie przepadam za gazem czy to w kartuszach, czy w ładowanych butlach. Stąd też lampy gazowe, choć najwygodniejsze i najczystsze, poszły w kąt.
Ostatnio używam prostej lampy naftowej, zrobionej z brenera i małego słoiczka. Daje wystarczająco światła, a waży i zajmuje mniej niż nawet gazowa. Do tego jest najodporniejsza z nich wszystkich, a to dla mnie ważne, aby mieć psychiczny spokój, że w razie czego mogę coś naprawić w terenie, a nie targać zepsuty złom do domu.
Co do zapachów- ciężko mi powiedzieć. Przez wypadek w młodości straciłem większość powonienia. Jednak żadna z wymienionych lamp mi nie dymiła (trzeba dobrać odpowiednie paliwo i trenować użytkowanie). Współtowarzysze nie protestowali na smród. Na całą noc puszczałem tylko naftową, pozostałe po 2-3h maksymalnie.

Też używam ogrzewaczy. Jednak chemiczne mi bardzo nie pasują- zbyt szybko się "wyładowują" i wymagają gotowania, co w wypadku mojej formy turystyki jest niewygodne. Używam benzynowych. Wbrew temu co zadeklarował cpt.Nemo, także tych najtańszych. Wszystkie działają tak samo. Nie zaobserwowałem żadnych zgłaszanych "na necie" problemów. A grzeją ładnie i wystarczająco długo- koleżanki zadowolone.

Ale tak jak mówiłem- ja biorę plecak i idę w góry na całe dnie, a nie na 20m od auta. Stąd może mam inne potrzeby i doświadczenia.
tramer
Posty: 13
Rejestracja: piątek 22 mar 2013, 13:52
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: tramer »

cpt.Nemo pisze:Tyle ze jest na rynku kilka typów ogrzewaczy katalitycznych i jest z nimi jak z latarkami :) Bardzo rożne ceny i bardzo rożne jakości i skuteczności.
1.Najlepsze radzieckie, z okresu ZSRR i najcieplej grzejące :) Czasem uda się jeszcze taką nówkę kupić z wieczną głowicą
2. Gorsze nieco i droższe jak nie najdroższe marki ZIPPO, głowica oszczędna i musi być wymieniana
3. Pozostały szmelc raczej mało warty i mało działający
Mam ogrzewacze kupione od Rosjan, w latach 90-tych. Nigdy nie było z nimi najmniejszych problemów, nie ma mowy o przypadkowym wyłączeniu, jak pisał Ebola
Pozostałych nie znam, nie było potrzeby ich sprawdzać.
Awatar użytkownika
Ebola
Posty: 973
Rejestracja: czwartek 17 maja 2012, 22:39

Post autor: Ebola »

cpt.Nemo, właśnie ja używałem Zippo, i zawiodłem się. Od ładnych paru lat posiadam i używam zapalniczkę tej firmy, i do niej żadnych zastrzeżeń nie mam. A ogrzewacz, cóż...możliwe że trzebaby wymienić żarnik. Ale jakoś nie przypadł mi on do gustu. O radzieckich czytałem, jednak nigdy nie spotkałem osobiście. Wiadomo co ruskie to ruskie, brzydkie, toporne ale działające.
tre33, również nie rozbijam się 20m od auta. I podobnie jak Ty, jak się gdzieś wybieram z namiotem to na kilka dni jeśli mam taką możliwość. Więc podejrzewam że potrzeby mamy podobne, a co do doświadczeń ciężko stwierdzić:) Dla mnie podstawowym paliwem jest gaz, i wbrew pozorom nawet zimą można z niego korzystać bez problemów. Trzeba jedynie odpowiednim gazem nabić kartusze (tak wiem że dla wielu to zbrodnia, ale kartusze nabijam samodzielnie). Dlatego pytam o lampę gazową, jak sprawdza się w takich warunkach. Latarek mam już aż nad to, więc jakaś odmiana by nie zaszkodziła:)
I jasne że nawet świeczka w namiocie "robi robotę", najlepiej sprawdza się znicz z metalową pokrywką, choć wielu źle się kojarzy:)
Tak swoją drogą to w styczniu planuję właśnie kilkudniowy wypad. I do tego czasu chciałbym dokompletować sprzęt:)
fotorondo
Posty: 1338
Rejestracja: niedziela 01 gru 2013, 18:44
Lokalizacja: warszawa

Post autor: fotorondo »

Zniczy używałem za gówniarza na wyjazdach. Na stole wieczorem oświetlają i nie gasną jak inne świeczki.
PawelG.
Posty: 1529
Rejestracja: czwartek 10 lip 2014, 20:08
Lokalizacja: Konin

Post autor: PawelG. »

Odpowiednio duża latarka z dużym prądem też da Ci dużo światła i dużo ciepła :D
Ciemności rozświetlają mi:
Convoy S2 XM-L2 T6 4C 2,1A, Convoy M1 XM-L2 U2 1A 2,8A, Convoy C8 XM-L2 U2 1A 2,8A,
UltraFire S5 XP-L V4 3D 2,1A, SolarStorm SC01 XM-L2, Tank007 E09 XP-E, Tank007 TK-701 SSC, Mactronic NIGHT HUNTER II, i inne :)
tre33
Posty: 247
Rejestracja: wtorek 24 cze 2014, 14:23
Lokalizacja: Polska

Post autor: tre33 »

Kończę więc swój off- chciałem odpowiedzieć na wszystkie zagadnienia za jednym razem :)

Sądzę, że jeśli weźmiesz pod uwagę delikatność konstrukcji, to powinieneś być zadowolony z lampy gazowej.

Skoro kartusze nabijasz, to korzystasz z kartuszy nakręcanych. Masz więc największy wybór lamp jak i całego innego osprzętu. Idzie też kupić przejściówkę do podłączenia akcesoriów z butli, choć w tym przypadku to mało opłacalne-są znacznie tańsze, ale są dużo bardziej paliwożerne i często wymagają wyższego ciśnienia.

Do kartuszy są też palniki do nagrzewania pomieszczeń, podobne do "słoneczek" do butli.

Powodzenia na wycieczce. Góry, lasy czy coś innego? Też miałem problemy, głównie z nastawieniem psychicznym do turystyki zimowej. Ale z odpowiednim nastawieniem i śpiworem jest ok :mrgreen:
Awatar użytkownika
Ebola
Posty: 973
Rejestracja: czwartek 17 maja 2012, 22:39

Post autor: Ebola »

PawelG., wiem że da, ale dom też ogrzewasz żarówkami/latarkami?:) Chyba jednak lepiej posiedzieć przy kominku niż przy 5000W żarówce?:)
tre33, korzystam zarówno z nakręcanych, jak i z systemu campingazu. Po prostu kiedyś czytałem że nie wszędzie łatwo dostać nakręcane, choć zauważyłem że większy problem jest z dostępnością campingazu. Oczywiście najłatwiej jest znaleźć zwykłe przebijane, jednak brak możliwości odłączenia kartusza przed jego całkowitym opróżnieniem całkowicie mnie zniechęciła. W planach jest Skandynawia, głównie Norwegia i Finlandia. Z tym że na max 5-7dni, dłużej niestety nie dam rady z wielu względów:(Jednak to jeszcze nic pewnego, jak to zwykle bywa wszystko może się posypać. W sumie to dopiero zbieram info, jednak Norwegia wydaje mi się pięknym krajem. Choć zimą na pewno łatwo tam nie jest.

[ Dodano: 22 Listopad 2014, 14:26 ]
Pierwsza porcja "pomógł" przyznana, co oczywiście nie zamyka dyskusji:)
PawelG.
Posty: 1529
Rejestracja: czwartek 10 lip 2014, 20:08
Lokalizacja: Konin

Post autor: PawelG. »

Ebola pisze:PawelG., wiem że da, ale dom też ogrzewasz żarówkami/latarkami?:) Chyba jednak lepiej posiedzieć przy kominku niż przy 5000W żarówce?:)
Ja tam mam centralne z miasta :mrgreen:
Pomyśl nad naftą, bo to chyba najlepsze paliwo przenośne.
Lamp naftowych jest spory wybór i są odporniejsze na trudy przenoszenia.
Są też kuchenki naftowe, które dość ładnie grzeją.
Wydaje mi się też, że światło z lampy naftowej ma ładniejszą barwę niż oświetlenie gazowe.
Ostatnio zmieniony sobota 22 lis 2014, 15:21 przez PawelG., łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ