Chyba rozkminiłem to do końca, przy okazji ucząc się czegoś.

Oto rysunek:
Na górze S30R II ze swoim dość nietypowym układem. Jak widać na obudowie jest
+, spięty na stałe ze środkowym pinem na dupce, który jest nieruchomy i na stałe zwarty z plusem baterii (bateria plusem w kierunku dupki). Podczas gdy z docka podawany jest prąd ładowania, to sterownik w głowicy nic nie musi o tym wiedzieć, bo
– z dupki dodatkowym pierścieniem idzie bezpośrednio do dedykowanego akumulatora. Tradycyjny akumulator bez minusa na pierścieniu wokół plusa
nie będzie ładowany, ale może być bez problemu używany do zasilania (świecenia). Lampka podczas ładowania na docku
może normalnie świecić.
Poniżej jest S15R w dwóch trybach. Na górze tryb roboczy, czyli świecenie. Tutaj wszystko tradycyjnie, zakrętka w pozycji spoczynkowej ma środkowy pin zwarty z resztą obudowy, czyli pracuje jako tradycyjna, jednolita elektrycznie zakrętka zwierająca
– z akumulatora z obudową. Natomiast
+ z akumulatora idzie sprężynką bezpośrednio do głowicy (bateria plusem do głowicy, jak w większości latarek).
Na dole mamy S15R w trybie ładowania. Postawienie na docku powoduje wepchnięcie środkowego pina do środka, przez co
traci on kontakt elektryczny z obudową i jedynie łączy pin z [–] akumulatora. Tymczasem reszta zakrętki zmienia najwyraźniej swoją rolę z minusa na [+]. Dalej jest czarna magia dla mnie, bo nie mam odpowiedniej wiedzy, w każdym razie w jakiś sposób sterownik odcina diodę i przekierowuje styk z obudowy (podczas świecenia to jest minus) na plus akumulatora, pozwalając na ładowanie, jednocześnie
uniemożliwiając świecenie diody.
Sprawdziłem, że jeśli podczas świecenia latarki wcisnę paznokciem środkowy pin na dupce, to latarka gaśnie, bo przerywam po prostu mechanicznie obwód pokazany na środkowym rysunku – minus z akumulatora traci kontakt z obudową. Podsumowując, zakrętka S15R ma ruchomy środkowy pin zmieniający sposób pracy, a zakrętka S30R II jest w pełni nieruchoma i poza obsługą środkowego pinu zwartego z obudową ma dodatkowy pierścień stykający się z odpowiednim pierścieniem na akumulatorze (lub nie stykającym się, jeśli włożymy zwykłe aku).
Czy ktoś obeznany z elektryką i możliwościami elektronicznych sterowników LED może potwierdzić, że to się trzyma kupy? Chodzi o ten fragment zamiany polaryzacji w sterowniku, zaznaczyłem znakiem zapytania na rysunku co tam może się dziać. Resztę na 99.9% zweryfikowałem organoleptycznie

i miernikiem, sprawdzając co się z czym zwiera i jakie części są ruchome, a jakie stałe.