Witam ponownie, opiszę krótko swoje doświadczenia z zestawem do ozonowania w wersji zasilanej 12V, bo pojawiły się wcześniej o to pytania, przy okazji będzie można znaleźć odpowiedź na inne pojawiające się czasem podobne pytania.
Otóż mój plan wykorzystania obudowy od zasilacza ATX nie udał się. Płytki co prawda zmieściłem ale stwierdziłem że nie weszłoby już żadne okablowanie ani zasilacz więc zmieniłem koncepcję. Zakupiłem w castoramie pojemnik 5-litrowy do przechowywania drobiazgów i udało się zmieścić zasilacz kabelki i wentylatory. Dodatkowo z boku pojemnika przykręciłem zwykłą ścienną puszkę elektryczną, w której zainstalowałem wyłączniki, bezpiecznik i schowałem część kabelków. Wentylator chłodzi od razu zasilacz czystym powietrzem a za nim są płytki.
Zasilacz w wersji 12V bierze 4A w czasie pracy czyli ok. 50W. Dałem 2 wentylaytory komputerowe 12cm 12V jeden na wlocie drugi na wylocie biorące razem ok.1A więc całość bierze nieco poniżej 5A.
Takie chłodzenie okazało się wystarczające, na płytkach nie widać śladów przegrzania. Tego się też spodziewałem. Skoro każda z płytek bierze ok.25W czyli tyle co żarówka 25W to nie powinna spalić się nawet przy dużo słabszym chłodzeniu a wiatraki dają naprawdę konkretny strumień powietrza.
Gdyby ktoś miał wątpliwości do wersji 12V: cienkie przewody czarny i czerwony to zasilanie 12V (czerwony + czarny to -), grube kabelki to przewody wysokiego napięcia (prawdopodobnie przemiennego ale nie mam jak zmierzyć) podłączamy do płytek. Płytki podłączamy równolegle. Gdy podłaczy się tylko 1 płytkę to nic się nie stanie, będzie tylko niższa wydajność układu.
Auto nadwozie typu mini van ozonowałem najpierw testowo 20 minut, potem powtórzyłem 30 minut. Po starcie urządzenia słychać pisk i zaczyna ostro pachnieć. Starałem się jak najmniej mieć stycznośći z gazem. Filtr kabinowy z węglem aktywnym wyjęty, włączony obieg zamknięty, silnik i klimatyzacja wyłączone.
Efekty - nadspodziewanie dobre! Po wejściu do auta praktycznie nie czuć żadnego zapachu. Pachnie po prostu samochodem a nie starą kanapą. Nie ma efektu relacjonowanego często w postach powyżej zapachu "ubocznego" rzekomo chowającego się w profilach zamkniętych.
Syn przestał narzekać na "smród" po wejściu a wiadomo ze dzieciaki to wybredne potrafią być. Gdyby jakiś uboczny smrodek się pojawił to na pewno miałbym reklamacje
Ogólnie jestem zadowolony i polecam konstrukcję na 12V jako bardziej przenośną. Póki co zasilam ze starego aku samochodowego ale wkrótce wykonam dużo lżejszy pakiecik Li-Ion. Wentylatory na 12V wystarczają.