
Ale o co chodzi - tak w ogóle - nie wierzycie mi, że moje oświetlenie w mieszkaniu jest oparte na tych LED-ach?
tudzieżŻarówka 3*1W z odpowiednio dobranymi soczewkami z powodzeniem zastępuje halogen 40W
Krew zalewa, jak się to czyta. Żarówka halogenowa 40-50W dobrej firmy generuje strumień 800-1100lm przy Ra=100odpowiednik halogenu 40-50W
Cóż, z mojego doświadczenia wynika, że dopiero 9 sztuk 1W Cree PLCC6 Warm White jest w stanie dorównać halogenowi Osrama 50W.Hans Trans pisze:Żarówka halogenowa 40-50W dobrej firmy generuje strumień 800-1100lm przy Ra=100Jakim cudem chińska lampa diodowa z diodami niewiadomej firmy o skuteczności (wątpliwej) 100lm/W (ale zapomnieli jakos niechcący doliczyć strat na sterowniku!) i Ra zapewne poniżej 75 ma zastąpić taki halogen? No jak?
Co do skupienia to nie widzę jakiejś specjalnej przewagi LED, są bez problemu dostępne lampy halogenowe o małym kącie rozsyłu, np. Philips Aluline daje 8 stopni... Fajny szperacz, muszę sobie kupić do zabawyBartolo pisze:Hans Trans, Zgadzam się z tym co napisałeś o tym porównaniu halogenka z LEDem, osobiści się spotkałem już z tym bełkotem o tym, iż 3x1W w LEDzie daje taki "efekt" jak 40-50W halogenek. Tu trzeba dodać iż halogen halogenowi nie równy i te na napięcia bezpieczne 12V są sprawniejsze od tych na 230V. Być może tym dobrym "efektem" LED "halogenka" jest skupienie światła, które to jest dużo wyraźniejsze niż przy halogenach. Widać ludzie nie odróżniają kąta rozsyłu światła lampy od strumienia światła, poza tym jest taka jednostka jak natężenie światła, jeżeli chcemy oświetlić określoną powierzchnię z określonej wysokości. Jeżeli obie te wielkości są małe, to w takim wypadku halogenek może być gorszy bądź równy temu chińskiemu LED (tylko pod względem natężenia tylko!!). [...]
1. Miałem na myśli natężenie oświetlenia czyli luksy, nie wiem czy wiesz ale ta jednostka jest zależna od powierzchni jaką oświetla oraz odległości źródła od tej powierzchni. Jeżeli da się źródło dosyć blisko, to i natężenie oświetlenia jest sporo większe, jeżeli masz duży kąt rozsyłu to niestety natężenie przy takiej kombinacji jest mniejsze niż przy mniejszym kącie.Hans Trans pisze:Nie bardzo wiem, czy miałeś na myśli natężenie światła, czy natężenie oświetlenia, bo to nie to samo. Natężenie światła, a dokładniej: natężenie źródła światła to po prostu światłość (i zdaje się to jest jedyna poprawna nazwa), jednostką jest kandela. Natężenie oświetlenia - luks, wiadoma sprawa. Z ciekawostek: Osram do niektórych lamp halogenowych nie podaje strumienia, tylko światłość... nie bardzo to rozumiem.
...i jeszcze od kąta padania. Oczywiście to wszystko tylko wtedy, gdy źródło można uznać za punktowe, bo w wiązce równoległej natężenie spadać z odległością raczej nie będzieBartolo pisze: 1. Miałem na myśli natężenie oświetlenia czyli luksy, nie wiem czy wiesz ale ta jednostka jest zależna od powierzchni jaką oświetla oraz odległości źródła od tej powierzchni. Jeżeli da się źródło dosyć blisko, to i natężenie oświetlenia jest sporo większe, jeżeli masz duży kąt rozsyłu to niestety natężenie przy takiej kombinacji jest mniejsze niż przy mniejszym kącie.
Co do pomiaru strumienia fakt, kula wysiada przy wąskich wiązkach, no ale jest jeszcze przecież fotogoniometr. Moim skromnym zdaniem powinno się zawsze podawać i strumień, i światłość maksymalną (przynajmniej, a lepiej krzywe fotometryczne). Dużo to nie kosztuje, a życie ułatwia projektantowi, klientowi itd.2. przy mniejszych kątach rozsyłu podaje się kandele z prostych powodów:
- pomiar w "kuli fotometrycznej" zwanej "fotometrem" obarczony jest dużym błędem.
- łatwiej przeliczyć luksy na candele niż na lumeny.
Tak a marginesie to jeszcze dodam LED od halogenka w podobnym zastosowaniu różni, rozkład tegoż wyżej wymienionego natężenia w tym polu (czytaj powierzchni), która jest przez niego oświetlona. Jest on bardziej równomierny. (gorzej przy wersjach 3x1W, ale wersje na 1 diodzie na pewno).
Wniosek jest prosty: Ludzie, którzy oferują LEDy na swoich aukcjach nie czytali podręczników techniki świetlnej i nie wiedzą co piszą.
Jak będziesz mierzył z odstępem dajmy na to 10st. źródło czy oprawę o skomplikowanej charakterystyce kierunkowej to owszem, może być niedokładnie. Ale jak zmierzysz co 0.5st np. źródło lambertowskie lub inne o stosunkowo gładkiej bryle fotometrycznej , to zawsze będzie dokładniej, niż w kuli. Kuli starej, kuli brudnej, kuli złejBartolo pisze:Hans Trans, fotogoniometr jest dobry do krzywych fotometrycznych, strumień policzony w ten sposób będzie miał dużą niepewność pomiaru.
To tyle do off topa...