Witam Adminów, Moderatorów, a przede wszystkim użytkowników forum!
Byłem posiadaczem 'zwykłej lampki z pobliskiego supermarketu' do czasu, gdy na bliżej nieokreślonym pagórku postanowiła udać się w sobie tylko znanym kierunku. Za cenę oscylującą w granicach banknotu z Mieszkiem I nie można się spodziewać cudów, ale lampka świeciła, miała jakieś tryby i generalnie spełniała swoje zadanie, więc byłem ogólnie zadowolony.
Po zakupie Wall-ego diamietralnie zmieniłem zdanie. Porządne odlewy, w których trudno dopatrzyć się taniej chińszczyzny. Solidny uchwyt pozwalający umocować lampkę w pionie lub poziomie. Zaskakuje jasność świecenia. W mojej subiektywnej opinii, samochody zaczęły mnie omijać znacznie szerszym łukiem niż dotychczas. Mimo, że lampka emituje światło barwy czerwonej to kilkukrotnie zdarzyło mi się z powodzeniem użyć jako latarki w piwnicy lub jako oświetlenia podczas wymiany akumulatorów w latarce przedniej. Jedynym minusem Wall-ego jest przycisk włącznika, który jest dość 'twardy' i jego obsługa bywa kłopotliwa. Czasami podczas przełączania zdarzają się losowe przeskoki między trybami. Na szczęście podczas jazdy jest wszystko okej i jeszcze nigdy nie zdarzyła mi się samowolna zmiana trybu.
Podsumowując Walle jest lampką godną polecenia. Zamiast trzech-czterech zgubionych lampek lepiej od razu kupić coś porządnego co będzie na służyć przez dłuższy czas. Kto kupuje źle, kupuje dwa razy
P.S. A propo 'rozczulania się na zakupem tylnej lampki'. Wiadomo, że wszystko zależy od tego jaką ktoś preferuje jazdę. Dla mnie do jazdy miejsko-szosowej to właśnie tylna lampka ma większe znaczenie. To ona jest jedynym 'strażnikiem naszych tyłów'. Na niespodziewane przypadki z przodu mimo wszystko można jakoś zareagować. Słaba widoczności z tyłu jest równoznaczna z powierzeniem bezpieczeństwa innym użytkownikom dróg.