Domowe BHP czyli wszelkiego rodzaju pomysly jak nie puscic domu z dymem. Oczywiscie podczas wszelkich prac z urzadzeniami elektrycznymi i latarkami.
1. Zabezpieczenie przed ewentualnym zapaleniem sie akumulatorkow badz ladowarki (powinny byc tez przykryte od gory). Jesli kogos stac to moze kupic sobie specjalny worek z niepalnych materialow, w ktorym bezpiecznie mozna ladowac akumulatory.
Nie wiem czy akwarium to najlepsze zabezpieczenie przeciwwybuchowe, chyba że ze szkła klejonego, bo zwykłe odpada. Poza tym zazwyczaj jak przewiduje się problem i mu przeciwdziała to najczęściej nie występuje. Dla mnie największym zagrożeniem są tanie chińskie produkty zasilane z sieci 230V, zostawiane bez dozoru, chińskie CE warte jest tyle ile farba lub nalepka.
SzymonHK pisze:Dla mnie największym zagrożeniem są tanie chińskie produkty zasilane z sieci 230V, zostawiane bez dozoru, chińskie CE warte jest tyle ile farba lub nalepka.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. A już na pewno nie mozna zostawić ładowarki z akkusami li-ion bez opieki. Nawet protected, w końcu w nich też siedzi chińska elektronika....
Wychodze z zalozenia ze lepiej schowac w zwyklym akwarium niz mialoby stac bez zadnego zabezpieczenia. Pierwszy pojemnik napewno przetrwa wszelkie ognie bo jest zaroodporny a akwarium musze miec ze wzgledu na kabelki i rozmiary akumulatorkow ktore musza lezec z boku. Dodatkowo nad wszystkim czowa czujnik dymu wiec w nocy napewno jesli cos zacznie sie palic to mnie obudzi.
Sam zamierzam zakupić kasetkę na pieniądze (na allegro z 30zł) i jej używać jako pojemnika do ładowania ogniw (a pewnie i drugą do przechowywania ogniw).
Do tego gaśnice:
GWG-2x-AF
GSE-2x
Pozostaje ostatnia rzecz - czujnik przeciwpożarowy i tu nie wiem co zanabyć. Macie jakieś sprawdzone?
Edit:
Znalazłem optyczny (bo bardziej zależy mi na dymie niż na wykrywaniu płomieni) więc problem rozwiązany.