www.swiatelka.pl

Witam, mam taką sprawę, otóż posiadam Acebeam L16 latarka super, fajny zasięg, moc etc. Ale z moją jest chyba coś nie tak. Tzn, jak latarka działa w trybie maksymalnym to po jakiś 30-40 minutach gaśnie i koniec. Nastaje ciemność. Gdy próbuje ją włączyć miga kilka razy i to było by na tyle.. po kilku minutach udaje się ją włączyć, ale nie na dłużej niż kilka minut. Mam kilka innych latarek głównie fenixy i tam po prostu jeżeli ogniwo wymięka latarka automatycznie obniża tryb co mi się bardzo podoba, bo nie muszę wracać do domu po ciemku.. Natomiast ten Acebeam ma takie dziwne rozwiązanie. Czy to jest normalne? Z góry dziękuję za odpowiedzi bo bardzo mnie to irytuje.

Żyje tu kto czy wszyscy pomarli jak na innych forach?

Jak najbardziej prawidłowe zachowanie sterownika. Jak akumulator pusty to z czego ma oddać prąd? Pamiętaj, iż jest tam dioda serii xhp35. I z akumulatora o wiele więcej ciągnie od zwykłej diody. Sterownik musi podnieść napięcie do 12V. W takich latarkach 18650 to nieporozumienie.

Dzięki za odpowiedź. Spróbuję jeszcze jakiegoś b.dobrego ogniwa. Bo to oryginalne 3500 30 minut i ciemno.. Bez sensu to sterowanie, bo idę z dzieckiem na spacer z pełną baterią, a wracamy po ciemku... Fenix pod tym względęm jest o wiele lepszy...

To nie użytkuj tego na 100% mocy. Taka dioda nawet w 30-40% wystarcza do spokojnego spaceru. Ogólnie na 100% to i tak ci sterownik zbije mocą od nagrzania głowicy. A i ogniwo cierpi. Do takich latarek to bardziej wysoko prądowe ogniwa by się nadały. A jak chcesz mega moc, to i latarka musi być duża. Gdzieś to ciepło musi mieć ujście

Tak ale tu chodzi właśnie o wyczerpanie ogniwa. Nawet jak nie korzystam z pełnej mocy to jak mam już słabe Aku to i tak wracam po ciemku. Powinno być jakieś zabezpieczenie że jak zostaje 10% mocy to schodzi do najniższego trybu i wiadomo o co chodzi...