
Jakiś czas temu przyszła do mnie Trusfire Z3, od Kolegi Harryn.

Lampka przyszła z objawami "słabego świecenia" i miałem to "naprawić"

Prąd w diodę w oryginale był żenująco mały, a do tego kiepskiej jakości włącznik do kompletu.
Oryginalny driver był wepchnięty do środka i połączony z płytka większej średnicy, która podawała mu zasilanie:

Na pokład trafił driverek 8*AMC7135 z zabezpieczeniem termicznym od Grega.
Jako, że średnica piguły miała ~19mm trzeba było zrobić przelotkę, wykonałem ją z blaszek miedzianych
przesmarowanych pastą termo, następnie brzeg najszerszej został przylutowany do pierścienia mosiężnego,
reszta blaszek mniejszej wysokości robi za "podpórkę" dla drivera:


A tutaj mamy driverek przygotowany do zaaplikowania w pigułę.
To białe coś z nóżkami w koszulce termo, to termistor zamoczony w paście termoprzewodzącej:

No i całość na podkładzie:

Wklejona dioda:

Teraz odpowiednie centrowanie:

Przesmarowany pastą termoprzewodzącą gwint pod pigułę

Jako, że piguła miała krótki gwint, a więc mały styk z body, a duża część piguły bez giwntu wystawała nie mając kontaktu z body,
więc i z tym fantem należało coś zrobić. Wpasowałem w pustą przestrzeń blaszki miedziane przesmarowane pastą.

Zamontowana całość:

Przejdźmy do włącznika. Oryginalny pozostawiał wiele do życzenia, zatem na pokład trafił miękki włącznik od midiego.
Po lewej stary, po prawej nowy jeszcze przed złożeniem:

Tutaj już po przystosowaniu holdera pod nowy włącznik:

No i pomiar prądów. Bez włącznika:

Oraz z włącznikiem:

No i lampka z założoną głowicą, przed zamontowaniem soczewki:

W ręce Harryna przekazałem w pełni przerobiona lampkę, niech teraz się wypowie nt testów w terenie

Pozdrawiam
DNF