wybór czołówki a awaryjność

Oświetlenie montowane na głowie
fotorondo
Posty: 1338
Rejestracja: niedziela 01 gru 2013, 18:44
Lokalizacja: warszawa

Post autor: fotorondo »

Koma, pojemność akku na mrozie spada, ale jak wrócisz do ciepłego to i pojemność wróci.
FreeMagenta
Posty: 402
Rejestracja: środa 14 wrz 2011, 02:06
Lokalizacja: Bulanda

Post autor: FreeMagenta »

Koma, w temperaturach w Polsce najpowszechniejszych używane obecnie akumulatory dobrej jakości nie powinny mieć większych problemów (możliwe ograniczenie pojemności podczas użytkowania, ale znośne - sprawdzone dla 18650 (Panasonic, Xtar) i AA (Eneloop 2000) - do -15 działały w miarę dobrze, podczas większych mrozów jeszcze nie testowałem.
Jeśli obawiasz się niższych temperatur, warto pomyśleć o zewnętrznym pojemniku, który można schować do kieszeni.
Jeśli chodzi o rozmiar akumulatorków - litowe mają większą pojemność, za AA przemawia dostępność (i bezpieczeństwo użytkowania, aczkolwiek przy kupowaniu dobrych ogniw litowych nie jest to wielka różnica). Osobiście do czołówek preferuję AA.
Koma
Posty: 6
Rejestracja: czwartek 04 gru 2014, 17:59
Lokalizacja: Wa-wa

Post autor: Koma »

No cóż jednym z zastosowań czołówki miałyby być ataki na 4-tysięczniki, a co za tym idzie dość spore ujemne temperatury nawet do -30 więc...
zależy mi żeby ta pojemność nie spadała za bardzo.
Li-Ion rozumiem jest litowe ?
FreeMagenta
Posty: 402
Rejestracja: środa 14 wrz 2011, 02:06
Lokalizacja: Bulanda

Post autor: FreeMagenta »

Przy -30... baterie będą miały już bardzo ograniczoną pojemność, najlepszym rozwiązaniem będzie chyba chowana pod ubraniem paczka - akumulatory niklowo - wodorkowe padną na bank, litowe jakoś pożyją, ale za dużo prądu z nich nie będzie.
Upewniłbym się także, czy elektronika w latarce wytrzyma takie warunki... generalnie wysokich gór szukałbym czegoś specjalistycznego, tu nie ma miejsca na przypadkową awarię.
Pawel_PP
Posty: 40
Rejestracja: piątek 25 sty 2013, 13:13
Lokalizacja: ...

Post autor: Pawel_PP »

Generalnie nie zdarzyło mi się jeszcze żeby elektronika czołówek szwankowała na jakimkolwiek mrozie, a łaziłem przy temperaturach niższych niż -20.
Polecam obejrzeć sobie zdjęcia z nieszczęsnej wyprawy na Broad Peak, z jakim oświetleniem himalaiści atakują nawet 8000m - najlepsza czołówka na tej wyprawie to była jakaś Tikka... i jeszcze wypowiedź jednego z członków że nie mógł zmienić baterii - nic dziwnego, nie wyobrażam sobie otwierać tych malutkich zatrzasków nie czując palców...
GanzConrad
Posty: 879
Rejestracja: wtorek 14 paź 2014, 20:44
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: GanzConrad »

ja się zastanawiam, dlaczego nikt nie wpadł na pomysł chodzenia z panelem słonecznym przypiętym do plecaka. Ostatnio - latem chodziłem z panelem 3.5W / 6V i sprawdzał się całkiem fajnie. Myślę, że na mrozie, przy pełnym słońcu, w otwartej przestrzeni gór dawałby spokojnie 400mA. Do tego układ ładowarki Li-Ion - całość ważyłaby mniej niż 100g.
Koma
Posty: 6
Rejestracja: czwartek 04 gru 2014, 17:59
Lokalizacja: Wa-wa

Post autor: Koma »

Ok, zdecydowałam się na Petzl Tikka RXP z dodatkowym akumulatorkiem na wszelki...
Dziękuję za wszelkie pomocne uwagi.
:D
Hetman
Posty: 450
Rejestracja: czwartek 06 wrz 2012, 03:21
Lokalizacja: PL

Post autor: Hetman »

1. Z temperaturą zawsze spada tempo reakcji chemicznych więc spadnie zdolność oddawania dużych prądów i pośrednio też pojemność - tego się nie przeskoczy. "Lepsze" akumulatory pewnie trzymają lepiej parametry ale bym się tu nie upierał, fizyki nie oszukasz - to bardziej zależy od chemii konkretnych ogniw (bo litówek jest sporo różnych rodzajów).

2. Panel na plecak i ładowarka to świetny pomysł jest, tylko panel musi być spory ;) . Chyba najlepszym wyjściem jest tu zrobienie czegoś samodzielnie.


PS: oczywiście, że do poważniejszych wyzwań najlepsza jest garść zapasowych 18650, to pewien standard jest.
FreeMagenta
Posty: 402
Rejestracja: środa 14 wrz 2011, 02:06
Lokalizacja: Bulanda

Post autor: FreeMagenta »

@Paweł_PP: A jak skończyła się ta wyprawa?...
No cóż, pewno znów nazwą mnie paranoikiem (jak w poprzedniej wypowiedzi o akumulatorach litowych na głowie), ale lepiej dmuchać na zimne. Choćby luty bezołowiowe potrafią w niskich temperaturach zastrajkować... a życie jest wystarczająco cenne by nie ryzykować dla kilkuset złotych oszczędności.

No ale to moje zdanie, akceptuję to, że ktoś może mieć inne :)
Pawel_PP
Posty: 40
Rejestracja: piątek 25 sty 2013, 13:13
Lokalizacja: ...

Post autor: Pawel_PP »

Ale mój post nie pochwalał takich zachowań jak wyprawa w góry, zwłaszcza takie, z takim złomem na głowie. Uważam że to idiotyzm.
Ale również dowód na to, że o wytrzymałość elektroniki raczej nie trzeba się bać, takie awarie są niezwykle rzadkie. Prędzej zawiodą buty za 1500zł niż elektonika za 50, niestety coś o tym wiem...
A zdanie moje w temacie oświetlenia jest takie, że do poważnych aktywności należy mieć 2 latarki. Zawsze w górach mam 2 czołówki, nie mówiąc o jaskiniach. Idąc pobiegać wieczorem do lasu jasne że wystarczy jedna, zawsze jakoś się wróci.
Awatar użytkownika
tomeksz68
Posty: 787
Rejestracja: sobota 17 mar 2012, 20:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomeksz68 »

Witam
Troszkę nie w temacie ale musiałem to napisać.
FreeMagenta pisze:... a życie jest wystarczająco cenne by nie ryzykować dla kilkuset złotych oszczędności
Tak dokładnie jest, dla tego nigdy nie poświęcę nawet kilku tysięcy złotych i nie wejdę na żaden szczyt... ;) ale co kto woli...
pozdrawiam Tomek

"Gdy jest bardzo smutno to kocha się zachody słońca."
Antoine de Saint-Exupery
Awatar użytkownika
marmez
Posty: 2878
Rejestracja: sobota 08 sty 2011, 19:19
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: marmez »

Koma, kilka słów o akumulatorach litowych do niskich temperatur: http://www.torch.pl/forum/index.php/topic,60391.15.html
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
ODPOWIEDZ