Czołówka w góry + survival ?

Oświetlenie montowane na głowie
terryfox
Posty: 4
Rejestracja: niedziela 31 maja 2015, 21:06
Lokalizacja: Zabrze

Czołówka w góry + survival ?

Post autor: terryfox »

Witam,

Taki oto właśnie czeka mnie zakup wobec czego potrzebuję porady. Ale po kolei, żeby było wiadomo o co chodzi :)
Do tej pory w górach sprawdzało mi się moje jedyne (na razie) światełko - takie moje typowe EDC, Olight Baton S20. Niewielkie, stosunkowo mocne, poręczne... i nie do końca wygodne bo trzeba dzierżyć w łapie. Zazwyczaj ze szlaku schodzę przed zmrokiem, więc do "doświecenia" gdy docierałem do schroniska przy szarówce w zupełności wystarczało. Ale w tym roku plany są znacznie poważniejsze, więc i wygodniej i bezpieczniej będzie zaopatrzyć się w czołówkę a batona nosić jako awaryjny backup. Do tego biegam, na razie po mieście ale ciągnie mnie "trail", więc i tu czołówka byłaby przydatna.
Poza górami i ogólną turystyką od kilku miesięcy przekuwam w czyn inną pasję - bushcraft czy jak kto woli survival. Zasadniczo wieczorami czołówka potrzebna jest do "typowego życia obozowego", jak na kampingu, z tym ze las bywa bardziej gęsty i nie ma prądu :wink:

I teraz pytanie - czy jest czołówka która ogarnie oba zastosowania ? Obawiam się że nie, ale może ? Wymagania nie są jakoś wygórowane:
- maksymalnie długi czas pracy
- odporność na wypadki losowe (bo to się człowiek tylko raz poślizgnął w górach, niestety tak bywa)
- odporność na warunki pogodowe - coby nie zgasło w deszczu lub zimnie
- zasilanie akumulatorowe (18650 itp), awaryjnie standardowe paluszki

I coś co wzajemnie się wyklucza więc prawdopodobnie będzie tu przysłowiowa kaplica - żeby dawało miłe, rozproszone światło (bez słynnego efektu ping ponga pod nogami dla mocno skupionych latarek) i... miało akceptowalny zasięg, żeby w razie czego można było po zmroku znaleźć oznaczenie szlaku.

Czytając i rozważając znalazłem dwa (a nawet 3) modele, ale jako że jestem w latarkologii mocno początkujący, jestem otwarty na wszelkie sugestie, w sumie po to pytam :)

- Zebralight H600w lub H600Fw
Tych zawodników nie trzeba przedstawiać. Aczkolwiek wciąż nie do końca mieszczą mi się w ogólnym rozumieniu "czołówki", pewnie to przez wygląd. Nigdy takich wynalazków nie widziałem na żywo, o trzymaniu w rękach czy noszeniu nie wspominając. Nie wiem jak to się nosi, i czy da się z tym światłem biegać. Na plus jest możliwość zastosowania jako kolejne EDC, jedynie klipsa brakuje.
Nie mogę się zdecydować czy wziąść H600w lub H600Fw - jedna świeci dalej, druga daje bardziej równomierne (ale krótsze) światło. Obie trzeba manualnie przełączyć w niższy tryb przed czytaniem mapy żeby uniknąć chwilowego oślepienia. Zebra to jak mi się wydaje opcja bardziej "hardcorowa", twardsza, bardziej bushcraftowa. No i ma chyba najdłuższe czasy pracy z pojedynczego ogniwa. Niestety trzeba wybierać między floodem a spotem.

- Petzl Nao
Wydaje się być przeciwieństwem zebry. Bardziej cywilna, bardziej typowa (jako czołówka) i o ile zebra ma tylko to co niezbędne, Nao ma to i sporo więcej. Przede wszystkim spot PLUS flood - chociaż jest tu haczyk, nawet floodowa zebra ma dużo więcej lumenow niż Nao, więc nie wiem czy nie okaże się że spot Nao sięga nawet bliżej niż "floody" H600Fw. Do tego reactive lightning czyli szansa na uniknięcie oślepienia przy mapie bez sięgania do czołówki, i automatyczne przełączanie flood/spot w zależności od potrzeb w czasie marszu. System nośny na zdjęciach wygląda na wygodniejszy, ale nie wiem czy tak jest w rzeczywistości. Na minus - krótszy czas działania, i niestety dedykowane akumulatory. Za to z pewnością da się z nią biegać.

No i tak się sprawy mają. Co byście polecili z tych dwóch (trzech) ? No chyba że jest coś jeszcze warte rozważenia. Oczywiście zdaję sobie sprawę że prawdopodobnie szukam czegoś "dobrego do wszystkiego", a z tym wiadomo jak bywa :cool: Więc jeżeli powiecie "kup x w góry i do lasu a y do biegania" - nawet jeśli w sumie przekroczy to założony budżet, to również taką odpowiedź przyjmę za dobrą kartę. Kupie jedną i dozbieram do drugiej. Wiadomo, latarek nigdy za dużo :wink:

Budżet na zakup (na razie jednej czołówki) myślę ze spory - do 650 zł. Wiec zdecydowanie wolałbym kupić "dobrze" niż tanio.

Edycja: poprawa formatowania
Edycja2: polskie znaki

Grzesiek
Ostatnio zmieniony niedziela 31 maja 2015, 23:17 przez terryfox, łącznie zmieniany 2 razy.
michal1
Posty: 2524
Rejestracja: sobota 22 lis 2014, 17:08
Lokalizacja: Lublin

Post autor: michal1 »

Cześć,
Zebra fajna, droga i nie wiem czy Ci nie będzie przeszkadzała podczas biegania.
Ja na Twoim miejscu kupiłbym Shilhunt, bardzo fajna czołówka za ok. 200zł i jakaś lekka do biegania. W tej cenie wybierzesz sobie barwę itd.
Petzl może być, ale niecałe 500lm za 500zł? To dość drogo.
A i wiele osób chwali sobie sterowanie Zebralight.
Mikołaj
Posty: 42
Rejestracja: sobota 25 sty 2014, 21:10
Lokalizacja: Żywiec

Post autor: Mikołaj »

Ja do podobnych zastosowań tez wybrałem Skilhunt H02. Po zamontowaniu zapasowego ogniwa na pasku z tyłu głowy jako przeciwwagi można z nią wygodnie biegać.
terryfox
Posty: 4
Rejestracja: niedziela 31 maja 2015, 21:06
Lokalizacja: Zabrze

Post autor: terryfox »

Petzl nao2 ma 575 lm, i w chwili obecnej jest w promocji w decathlonie za... 399 zł :) Stąd też wziął się na mojej liście. Więcej lumenów w przystępniejszej cenie. Ale wciąż mu daleko z czasem pracy do takiej chociażby Zebry czy Skilhunta, no i te wredne dedykowane akumulatory... Więc się namyślam.. aż mi pewnie wykupią i bedzie "z głowy" :mrgreen:
missieek
Posty: 139
Rejestracja: wtorek 28 lip 2009, 21:58
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czołówka w góry + survival ?

Post autor: missieek »

terryfox pisze: Nie mogę się zdecydować czy wziąść H600w lub H600Fw - jedna świeci dalej, druga daje bardziej równomierne (ale krótsze) światło. Obie trzeba manualnie przełączyć w niższy tryb przed czytaniem mapy żeby uniknąć chwilowego oślepienia. Zebra to jak mi się wydaje opcja bardziej "hardcorowa", twardsza, bardziej bushcraftowa. No i ma chyba najdłuższe czasy pracy z pojedynczego ogniwa. Niestety trzeba wybierać między floodem a spotem.
Nie flood'a zawsze możesz jakoś rozproszyć, naklejając jakiś kawałek folii (takiej w jaką są pakowane sprzęty elektroniczne) albo coś innego, mając flooda będziesz miał zawsze ładne rozproszenie, ale dalej już nie poświecisz - a zawsze chyba dobrze mieć taką możliwość :wink:
michal1
Posty: 2524
Rejestracja: sobota 22 lis 2014, 17:08
Lokalizacja: Lublin

Post autor: michal1 »

Petzlem bym się nie przejmował...
Kup Skillhunta ewentualnie po modach + jakaś mała lekka czołóweczka np. jakiś mactonic albo petzl
Chmurix
Posty: 1
Rejestracja: wtorek 09 cze 2015, 00:33
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Chmurix »

witam,

moim zdaniem jako latarka survivalowa lepsza będzie Zebralight:
1) mała, poręczna, mało zajmuje miejsca to w survivalu bardo ważny atut
2) możliwość nosić ja jako normalna latarkę, dużo łatwiej można ją postawić na ziemi żeby nam coś oświetlała lub po przez przesłonę dawała światło rozproszone w obrębie np. namiotu.
3) opcja z mocowaniem do spodni za pasek.
4) latarka jest w jednym elemencie, bez kabli, czujników, kilku elementów, co sprawia ze miej jest narażona na awarie i usterki mechaniczne. (nie mówię tu o gumowych paskach mocujących do głowy)
5) prostota-brak bajerów co tez jest ważne w survivalu
6) łatwość naładowania uniwersalnych akumulatorków ( ;) nie tylko przez latarkę ale też po przez inne ładowarki dostępne na rynku np. na baterie słoneczną) i dokupienie zamienników (np. baterii)

Latarka Petzl Nao to gadżet
nie wiem po co w survivalu opcja z podłączeniem do kompa, czujnikiem, i duża ilością opcji święcenia.
tam jest więcej elektroniki więc więcej może się popsuć!
w survivalu dominuje prostota i użyteczność.

na drugim planie wziął bym kolorystykę latarek i cenę to tez Zebralight góruje

Pozdrawiam
;) ;) ;)
terryfox
Posty: 4
Rejestracja: niedziela 31 maja 2015, 21:06
Lokalizacja: Zabrze

Post autor: terryfox »

No i stało się, dotarła do mnie zebra h600w :) pierwsze "o kobieta lekkich obyczajów" padło gdy zobaczyłem jakie to maleństwo po otwarciu pudełka, drugie gdy wziałem do ręki stwierdzajac że waży tyle co nic. A trzecie, z wieloma wykrzyknikami, gdy o zmroku sprawdziłem jak to świeci na pełnej mocy ! Jakim cudem takie maleństwo produkuje aż TYLE światła ?!

Jak na razie pełne zadowolenie, akumulatory się ładuja, nie moge się doczekać wyjazdu żeby potestować w terenie :)
ODPOWIEDZ