Poszukałem trochę i znalazłem na Allegro różne kosmiczne układy. Handlują tym jednak jak ziemniakami, lub cebulą i jak pytam o jakieś parametry to nie wiedzą. Normalnie się do tego przyznają, nie wiedzą. Jednak chyba znalazłem inny sposób. Zamiast jakiegoś kosmicznego układu, przetwornica. Jak się okazuje fabryczne ładowarki do telefonów zabezpieczeń przed nadmiernym naładowaniem baterii w telefonie nie mają. To samo urządzenie/ bateria je ma, więc tym się martwić nie muszę. Zostaje kwestia zabezpieczenia ogniw zasilających.
A gdyby zrobić tak: wziąć dwa ogniwa 18650 o pojemności 3000mAh (
większej pojemności mi nie trzeba, bateryjka w fonie ma tylko 2700mAh), połączyć je szeregowo, da to wtedy napięcie pakietu jakieś 8,4V, między ten pakiet, a ładowany telefon dać przetwornicę ustawioną tak, aby startowała przy napięciu 5V?
Wtedy:
-Łącząc ogniwa szeregowo, zwiększa się napięcie pakietu, co podobno ma zwiększyć wydajność przetwornicy
-Wyskalowanie przetwornicy tak, aby ruszała od napięcia 5V sprawi, że teoretycznie nie tknie pakietu, jeśli napięcie na ogniwie będzie wynosiło mniej niż 2,5V, więc zabezpieczenie ogniw zasilających już jest.
Temat prądów ładowania telefonu i powerbanka pomijam, to sobie ustawię jakoś. Co Wy na to? Ma to sens??
Edycja: Dodam do pakietu balanser.
Edycja 2: Już wiem wszystko. Będzie tak:
2 ogniwa połączone szeregowo---> taki balanser
https://abc-rc.pl/modul-ladowania-ochrony-ogniw-2s ---> przetwornica
https://abc-rc.pl/Przetwornica-DC-DC-3-35 ---> telefon
Jak już tak sam odpowiadam na swoje pytania to dodam jeszcze trochę przemyśleń. Zamierzam podłączyć do gniazda USB C w telefonie kabelek, na drugim jego końcu dać jakiś typowy wtyk do zasilania i przykleić go do futerału telefonu. Zapewni to wielokrotne zmniejszenie zużycia gniazda ładowania i prostotę. Oczywiście wszystko zrobię tak, żeby wyglądało ładnie, a nie poklejone wszystko taśmą czy coś.