Ogniwa 2.77v - Nadają się jeszcze?

Czyli wszystko co potrzebne prawdziwemu DIY'owi;) Porady, pytania i opisy używanego przez nas sprzętu.
Awatar użytkownika
Dziubek
Posty: 1734
Rejestracja: czwartek 07 sie 2014, 21:53
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Dziubek »

Dokładnie. Nie popadajmy w skrajności. Zwykłym nożem można sobie zrobić większą krzywdę niż ogniwem jak ktoś jest nierozważny.
Mowca
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek 26 gru 2016, 17:09
Lokalizacja: Lubuskie

Post autor: Mowca »

Manekinen pisze:Dla takich starych zleżałych ogniw warto zrobić przynajmniej ze dwa cykle w ładowarce.
1 Cykl to chodzi "Odświeżanie"? gdzie ogniwo jest ładowane następnie rozładowywane - 3 krotnie?
Gdzieś na jakimś zagranicznym forum wyczytałem, że najlepsze wyniki daje opus jak są w nim max 2 ogniwa. Nie wiem ile w tym prawdy.
Pyra pisze:Witam
Mowca pisze:Przesada czy nie, z ogniwami nie ma żartów.
Przebijanie gwoździem, czy robienie zwarć, trudno nazwać żartami...
Pozdrawiam
No właśnie mi tu najbardziej o zwarcia chodzi. Bo chyba to jest przyczyną większości wypadków.
Awatar użytkownika
Manekinen
Posty: 2443
Rejestracja: środa 28 sty 2009, 15:18
Lokalizacja: Kętrzyn
Kontakt:

Post autor: Manekinen »

Mowca pisze:
Manekinen pisze:Dla takich starych zleżałych ogniw warto zrobić przynajmniej ze dwa cykle w ładowarce.
1 Cykl to chodzi "Odświeżanie"? gdzie ogniwo jest ładowane następnie rozładowywane - 3 krotnie?
1 cykl to jedno ładowanie i jedno rozładowanie, lub odwrotnie, zależy jak patrzeć. Ten tryb odświeżania to jest dla ogniw niklowych. Li-Ion nie mają tzw efektu pamięci więc teoretycznie odświeżanie nic nie da. W praktyce - kompletnie nie daje - dla sprawnych ogniw. Ale dla takich leżaków jak widać taki tryb odświeżania (3 cykle) może przynieść korzyści :)

A dla tych co lubią zostawiać ogniwa w ładowarce mam film:

https://www.youtube.com/watch?v=VVjaghfXe2o

Tak, tak, można napisać że ładował jakieś podróbki które kompletnie nie mają zabezpieczeń. Ale czy 10 letnie akusy z laptopa będą bezpieczniejsze? Już nie piszę żeby budować bunkry do ładowania jak w przypadku Li-Po modelarskich, ale postawienie ładowarki na niepalnym podłożu to takie minimum bezpieczeństwa. No, chyba że ogniwo wybuchnie i ładowarka spadnie na łóżko :mrgreen:
Awatar użytkownika
Dziubek
Posty: 1734
Rejestracja: czwartek 07 sie 2014, 21:53
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Dziubek »

A jaką mamy pewność że ogniwa które wkładał były dobrej jakości i nie miały żadnych uszkodzeń ? Pomijam markę itp. Poza tym mając pecha to nawet przy wkładaniu wtyczki do kontaktu możemy wywalić korki, a nawet zostać dopieszczonym, niekoniecznie w sposób chciany.
Niech pierwszy rzuci kamień kto testował / ładował ogniwa w ładowarce, "pracuje" z ogniwami kilka lat i nigdy nie zostawił ładowarki bez opieki.
Poza tym taka eksplozja może zaistnieć w każdym sprzęcie. Samsung najlepszym przykładem, i nie trzeba zostawiać sprzętu w domu! Nawet nie trzeba go podpinać do sieci... Jak ktoś chce być mega przezorny to chyba na wyjściu musi eskę na klatce pstryknąć...

Oczywiście, a nawet jak nie posiada nic palnego to postawić w przewiewnym, stabilnym miejscu a nie na jakimś materiale broń Boże.
Mowca
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek 26 gru 2016, 17:09
Lokalizacja: Lubuskie

Post autor: Mowca »

Witam
Jest jakiś sens bawić się w regenerowanie ogniw o napięciu 4.06V? Takie napięcie oznacza wysokie samo rozładowanie?
Awatar użytkownika
Dziubek
Posty: 1734
Rejestracja: czwartek 07 sie 2014, 21:53
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Dziubek »

4.06 V maksymalnie osiąga ?
Mowca
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek 26 gru 2016, 17:09
Lokalizacja: Lubuskie

Post autor: Mowca »

Jeszcze nie były w ładowarce. Są świeżo wyjęte z baterii.
max4max
Posty: 1398
Rejestracja: wtorek 14 sie 2012, 07:56
Lokalizacja: że znowu

Post autor: max4max »

Mowca pisze:Jest jakiś sens bawić się w regenerowanie ogniw o napięciu 4.06V?
4,06 to normalne napięcie zakresu pracy, więc w ogóle nie jest powiedziane, że trzeba cokolwiek regenerować. Pytanie czy to jest max napięcie jakie da się osiągnąć? Najlepiej zmierzyć choćby ładowarką opór wewnętrzny i pojemność podczas rozładowania co da pojęcie o zużyciu ogniwa.
fedu
Posty: 220
Rejestracja: piątek 11 gru 2015, 09:02
Lokalizacja: Zamosc

Post autor: fedu »

Przy ładowaniu obserwować czy się nie grzeje.
Awatar użytkownika
abyss
Posty: 158
Rejestracja: poniedziałek 12 sty 2015, 23:52
Lokalizacja: Irlandia

Post autor: abyss »

Mowca pisze:Witam
Jest jakiś sens bawić się w regenerowanie ogniw o napięciu 4.06V? Takie napięcie oznacza wysokie samo rozładowanie?
Ja od dwóch lat używam lipo wyjętych z baterii laptopa które leżały tam też ze dwa lata nieładowane - bo ładowarka nie była w stanie ich zacząć ładować. Miały w okolicy 2.16V. Po regeneracji w Opusie 3100 do dziś normalnie pracują.
fedu
Posty: 220
Rejestracja: piątek 11 gru 2015, 09:02
Lokalizacja: Zamosc

Post autor: fedu »

Z tymi ogniwami to jak się trafi tak naprawdę. Jedne będą działać bardzo dobrze. Inne będą gorące podczas ładowania i takie podpisuję hot i utylizuje. Tak samo ogniwo które ładuje się bardzo długo i nie przyjmują prądu. 2.77V nie oznacza że ogniwo jest uszkodzone.
ODPOWIEDZ