Minęło 10 dni i przyszła koperta z Ameryki
W środku 2 szkiełka UCL. Powłoka antyrefleksyjna podobna do stosowanej w okularach - bardzo stłumiona, zielona poświata odbić. Rozmontowałem szybko głowicę w C3, szybka na bok i drobny test. Nie mam niestety (jeszcze

) luxometru, zatem tylko opiszę to, co udało się zobaczyć gołym okiem.
W ramach testu przysłaniałem na przemian gołą latarkę szkiełkiem standardowym i UCL, różnica była mała, ale zauważalna. Zwykła szykba ściemniała lekko plamę światła na suficie, przy szkle powlekanym nie widziałem różnicy w jasności między gołą latarką, a głowicą przykrytą szkłem UCL.
Drugi test, na jaki wpadłem, możliwy do realizacji bez przyrządu pomiarowego, polegał na obserwacji odbicia światła latarki od szkła. Znów goła latarka bez szybki. Następnie przystawiam w odległości około 5 cm od głowicy szkło standardowe, pod kątem około 30 stopni i obserwuję odbitą plamę światła na białej kartce. Coś jak "puszczanie zajączka" lusterkiem. Ciekawe... wraca (odbija się) bardzo pokaźna wiązka, nie spodziewałem się, że aż tyle się marnuje

To samo ze szkłem UCL. O... różnica jest bardzo duża. Na oko, odbita plama ma jasność maksymalnie około 20% jasności poprzedniej, przy czym jest zielona (wpływ powłoki).
Cóż, wygląda na to, że to po prostu działa. Jak zakupię w końcu luxometr, zrobię test w cyferkach, że się tak wyrażę
Acha, po założeniu szkła UCL i zamknięiu latarki, faktycznie, można się pomylić. Wygląda to tak, jakby szybka nie istniała. Nic się nie odbija i jakaś taka jest całkiem krystalicznie klarowna. Już chciałem sprawdzić paluchem, czy może dotknę przez nią żelka Cree, wkładając palec w głowicę (skoro nic nie widać po drodze, to może tam jest nic, tfu, nic nie ma?), ale w ostatniej chwili się powstrzymałem
