Konstystencja taka najobrzydliwsza z możliwych, ni to gęste, ni to rzadkie, fuj. Kolor ciemny brąz, zapach ten sam co całe picie, no to normalka pomyślałem sobie, pewnie za słabo wymieszali z wodą i zrobił się glut.

Rozciąłem ten karton, spojrzałem do środka i na pierwszy rzut oka było czysto, nic nie pływało w środku.

Nalałem sobie jeden kubek, wypiłem, nalewam drugi i tu coś się wlało znowu razem z piciem, ale tym razem wpadło do kubka.

Prawie, że od razu skojarzyłem ten kształt, ale nie byłem pewien. Musiałem poszukać jakiegoś płytszego naczynia, bo do zwykłego talerza bym się brzydził to wlać.

Wiem co to jest, tak jak 3/4 mieszkańców starych bloków. Dla osób o mocnych nerwach- według mnie jest to wierzchnia część TEGO
Artykuły spożywcze przebadane, nieszkodliwe dla zdrowia. No tak, zdrowiu to nie zaszkodzi, w sumie wolałbym o tym nie wiedzieć, bo dalej byłbym zadowolony z taniego Ice Tea. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Co powiecie drodzy latarkowcy?
