
Zgłaszam się do Was z dylematem decyzyjnym.
W nagrodę za zajaranie się łażeniem ze mną po górach chcę chłopu sprezentować porządną czołówkę. Budżet +/- 250 zł
Wykorzystanie: Góry - letnie długie rajdy z plecakiem czasem z dala od cywilizacji i Tatry zimą, dzień krótszy więc użycie przez 3-5 godzin nierzadko na srogim mrozie.
Zależy mi przede wszystkim na długim czasie pracy w optymalnym trybie i praktycznym rozwiązaniu kwestii zasilania.
Wstępnie rozważam:
BD Storm V 350 lm- kusi płynną regulacją mocy, zasięgiem, pamięcią ostatniego trybu, ale 4xAAA na czole
BD ICON 320/500 lm - oddzielny pojemnik na baterie, zasięg, płynna regulacja mocy, ale brak pamięci ostatniego trybu
Petzl Myo - oddzielny pojemnik na baterie, stabilizacja, pamięć trybu, ale mniejsza moc
Petzl Reactik - stabilizacja, możliwość zastąpienia akumulatora bateriami, ale słabszy zasięg
NITECORE HC60 - podobno potwór, ale na CR123/ogniwo 18650 i brak trybu pośredniego między 1 lm, a 75 lm, ciężkawa
Skłaniam się mimo wszystko ku BD, bo baterii AA i AAA nie braknie nigdzie, a w domu mamy już sporo akumulatorków.
W przypadku innych źródeł mocy, zakup dodatkowego ogniwa to kolejne koszty + ewentualna ładowarka, a baterie CR123 nie są tak powszechne. Ładowanie na usb świetne, ale co jeśli wybieramy się w góry na dwa tygodnie, gdzie tylko dwa noclegi spędzamy w cywilizacji, a w okolicy raczej CR123 nie kupię?
Czy mimo wszystko zasilanie na zwykłe baterie nie jest najbezpieczniejszym rozwiązaniem?
Czy raczej - mimo wszystko opłaca się wziąć opcję z ogniwami 18650?
Z góry dzięki za wszelkie sugestie
