Strona 1 z 2

Ogniwa 2.77v - Nadają się jeszcze?

: niedziela 23 kwie 2017, 07:54
autor: Mowca
Witam
Posiadam 4 ogniwa Samsunga ICR18650-20F SDI z 93roku. Napięcie na nich to 2x2.77V i 2x2.86V
Niby do napięcia 2.75V da się jeszcze coś zrobić z ogniwem no ale wiadomo, tez to zależy od tego ile przeżyła cykli a to zawsze jest niewiadoma;)
Czy jest sen trzymać je czy ns śmietnik?

: niedziela 23 kwie 2017, 08:20
autor: marekwoj
Najlepiej sprawdzić pojemność, albo naładować i świecić latarką. Samo napięcie jest jeszcze OK.
Zdarzyło mi się reanimowac ogniwa, które miały 1,8V, okazało się że mają jeszcze 70% pojemności znamionowej.

: niedziela 23 kwie 2017, 08:27
autor: max4max
Powyżej 2,5 - 2,7 to jeszcze całkiem dobrze. Z powodu rozładowania raczej nic im się nie stało, więc ich sprawność raczej będzie zależała od dotychczasowej eksploatacji, ilości cykli itd. Najlepiej by sprawdzić ich pojemność/sprawność jak radzi Kolega wyżej i to pod obciążeniem co najmniej 1 lub jeszcze lepiej 2 A.
Ale nawet bez tego moim zdaniem nadają się co najmniej do pracy przy mniejszych natężeniach, a i może również tych maksymalnych znamionowych.

: niedziela 23 kwie 2017, 10:04
autor: Manekinen
Napięcia są ok. Tak do 2.5V jeszcze jest ok. Jak jest 2V lub mniej to można się już spodziewać uszkodzenia chemicznego. Tak jak koledzy piszą, musisz po prostu je sprawdzić. Sprawdź też samorozładowanie, naładuj i sprawdź napięcie na drugi dzień, na trzeci. Nie powinno spaść poniżej 4.15V, a jak codziennie spada coraz niżej to utylizacja.

: niedziela 23 kwie 2017, 20:32
autor: Mowca
Ok. Rozumiem.
Sprawdzę ich pojemność pod opusem bt-3100. Aby to zrobić, ogniwo przed włożeniem do celi musi być rozładowane?
A na "żywca" w latarce, mogę sprawdzić to np. pod Convoy'em s2+ ?

: niedziela 23 kwie 2017, 22:15
autor: Dziubek
Może być convoy. Co do testu, wrzuć tak jak jest i ustaw test. Ładowarka będzie wiedzieć co dalej robić ;)

: poniedziałek 24 kwie 2017, 13:50
autor: skaktus
Ja powiem tylko tyle że podnosiłem ogniwa które miały po 0,1 V i działają :) Nie mają co prawda nominalnej pojemności, ale nadają się do użytku. Głębokie rozładowanie dość znacznie uszkadza ogniwa, część z nich można podnieść a część pada bezpowrotnie.

: piątek 28 kwie 2017, 23:06
autor: Mowca
Hm..
No to ja już wyrzuciłem kilkanaście ogniw dobrych producentów, które miały napięcie nawet po 2.6x. Nie próbowałem ich nawet regenerować... Błąd? :)

: piątek 28 kwie 2017, 23:15
autor: Dziubek
No raczej że nie zachowanie godne pochwały ;)

: piątek 28 kwie 2017, 23:52
autor: abyss
Już ponad dwa lata użytkuję dziś 11-letnie (licząc od zakupu, nie daty produkcji) ogniwa z padniętego akumulatora z laptopa (LG). Napięcia jakie miałem po wyjęciu - czyli dwa lata temu to rząd 2.11-2.46V Dziś spokojnie się ładują i rozładowują. Oczywiście może nie są idealne - ale pracują dosyć normalnie w domowych latarkach. Jedyna sugestia - to przy pierwszych ładowaniach stawiać całość na czymś nie-palnym i sprawdzać temperaturę. U mnie to była wielka puszka po ciastkach. Licho nie śpi. Początkowe cykle ładowałem bardzo małym prądem - w Opusie 3100.

: sobota 29 kwie 2017, 02:20
autor: Mowca
Ja też traktuje wszystkie ogniwa opusem bt-3100. I zawsze gdy używm go, to trzymam w takim płytszym naczyniu żaroodpornym. Strach zostawiać to bez nadzoru.

: sobota 29 kwie 2017, 19:24
autor: Dziubek
Moim zdaniem to już lekka przesada z tym naczyniem... Skoro strach bez nadzoru to jaką kamerą IP je monitorujesz ? :D

: sobota 29 kwie 2017, 20:20
autor: Mowca
Przesada czy nie, z ogniwami nie ma żartów. Tak samo jak strach trzymać je w kieszeni bez jakiś bezpiecznych pudełek/etui. Było już kilka przypadków, że poparzyły ludzi. A bez nadzoru to chodziło mi o to, że staram się nie zostawiać pracującej ładowarki i iść gdzieś na parę godzin. O pożar nie trudno.

: sobota 29 kwie 2017, 20:23
autor: Manekinen
Dla takich starych zleżałych ogniw warto zrobić przynajmniej ze dwa cykle w ładowarce. Bo po pierwszym nie zawsze dostaniemy prawdziwe wyniki. Teraz męczę jakieś stare ogniwa 17670 z napięciami początkowymi 2V. Normalnie bym je wywalił bo napewno mają 10+ lat, ale jako że 17670 są tak rzadko spotykane to postanowiłem się pobawić.

I tak to wygląda dla kolejnych cykli 700/700mA (mAh):

Kod: Zaznacz cały

  cykl1  cykl2  cykl3  cykl4
1: 1162 | 1151 | 1349 | 1481
2: 1631 | 1688 | 1638 | 1649
3: 1586 | 1382*| 1736 | 1678
4: 1655 | 1781 | 1736 | 1718
5: 1544 | 1664 | 1700 | 1690
6: 1411 | 1729 | 1793 | 1721
Miały być tylko 2 cykle ale ogniwo nr.3 mocniej się grzało przy rozładowaniu w drugim cyklu więc postanowiłem dać jeszcze 2. Ale jak widać już w drugim cyklu pojemności idą lekko w górę, kolejne cykle to w sumie różnicie na poziomie błędu pomiarowego. Także jak widać chemię trzeba troszkę rozruszać, wtedy wyniki mogą być lepsze. No i mogą wyjść takie anomalie jak nagrzewanie się co nie będzie miało miejsca w pierwszym cyklu. Widać też jak pierwsze ogniwo odzyskało trochę pojemności. Gdyby tak ocenić je po pierwszym cyklu, to pewnie poleciałoby do kosza. W moim przypadku od wyników trzeba odjąć 4% (tyle zawyża mój opus), ale to jest nadal wyższy wynik niż po pierwszym cyklu :)

: sobota 29 kwie 2017, 20:40
autor: Pyra
Witam
Mowca pisze:Przesada czy nie, z ogniwami nie ma żartów.
Przebijanie gwoździem, czy robienie zwarć, trudno nazwać żartami... Od wielu lat używam ogniw, zarówno do latarek jak i w modelarstwie, i jakoś nic mi nie wybuchło, ani się nie zapaliło, mimo że np. helikopter, kilka razy gonił kreta...
Trochę rozsądku i to wszystko.
Co do ładowania, to jak ktoś nie ładuje do pełna w 10 minut, to spokojnie można sobie iść na spacer, i po powrocie mieszkanie będzie całe.

Pozdrawiam