Ostatnimi czasy podczas łażenia poza szlakami w górach zaczęło mi brakować mocy w dotychczasowej lampce Fenixa - HL25. Przydałoby się więc zainwestować w coś mocniejszego

Przyznam się szczerze, iż zarówno konstrukcja, jak i obsługa dotychczasowej czołówki całkiem przypadła mi do gustu, tak więc poszukiwałbym podobnie zaprojektowanej.
Z realnych potrzeb mogę wymienić:
- odporność na upadki, zalania
- obsługa niezabezpieczonych akumulatorów
- światło na środku czoła, nie gdzieś z boku
- nieświecący, wygodny przycisk do obsługi w rękawicach
- optyka dość skupiona, ewentualnie dyfuzor odkręcalny
- bateria montowana na froncie
- mrozoodporność? *
*Pytam, gdyż w zeszłym roku na próbę miałem Convoy'a ze świeżo naładowanym ogniwem szajsunga i pierwsze co zrobił, to zaczął migać, nie wspominając o przełączeniu się w najwyższy tryb... Dodam, że wcale nie było jakoś zimno, powiedzmy -17°C - W tych samych warunkach akumulatory do Canona dawały z siebie jakieś 70% mocy, bez łaski i proszenia. Tak samo akumulatory AA od GP w lampach. I żadnego z nich nie trzymałem za pazuchą, tylko w plecaku...
Uprzedzając możliwe skargi i zażalenia moderacji - tak przeczytałem podobne wątki, jednakże do tej pory nie jestem pewien co najlepiej wybrać
