Narysuję wieczorem i edytnę potem ten post (chyba mam do tego uprawnienia

), jeśli się nie da, to dopiszę nowy ze schematem. Indukcyjność identyczna, pojemnosć też, cała sztuka w ułożeniu, przepustach i ekranowaniu.
edit:
Schemat wygląda tak, jest to de facto nieco zmodyfikowany filtr produkowany przez Miflex wieki temu:
pierwszy dławik nawija się bifilarnie na rdzeniu (początek uzwojeń po lewej stronie schematu), ale można użyć gotowego od TV razem z kondensatorem. Całość konstrukcji trzeba umieścić w trzech przedziałach - pierwszy filtr, drugi filtr i przetwornica. Między działami przepuszcza się przewody za pomocą kondensatorów przepustowych (4n7 albo jakoś tak). W drugiej komorze nawija się tryfilarnie (trzema przewodami) transformator na rdzeniu w.cz. (początek po lewej stronie schematu), przy czym jedno (trzecie) uzwojenie należy zewrzeć. Pozostałe dwa powinny być tak nawinięte, by pole magnetyczne z przewodów sieciowych 230V 50Hz się znosiło. Wtedy zakłócenia, które mogłyby się zaindukować w jednym przewodzie będą wytłumione i zamienione na ciepło na trzecim uzwojeniu i jego zworze. W modelowej konstrukcji pracowały spore rdzenie od dławików w.cz. z którejś ze starszych radiostacji z demobilu. Dalej kondensator 220nF na prąd przemienny oraz standardowy podwójny kondensator od lodówki

- ten kondensator także zawiera w obudowie rezystor, który posłuży do rozładowania pozostałych kondensatorów po wyłączeniu zasilania (bleeder). Obudowę należy porządnie zaekranować, łącząc na styk im mniej lutowania po drodze, tym lepiej, użyłem gotowej puszki mosiężnej.
Osie rdzeni obu transformatorów muszą być pod kątem prostym. W trzeciej komorze można umieścić przetwornicę, wyjście z niej zabezpiecz kondensatorami 470nF + rezystor 1kΩ równolegle i dodaj kondensatory przepustowe. Jeśli to nie pomoże, to będziesz musiał jeszcze lepiej zaekranować przewody od przetwornicy do ledów. Z mojego doświadczenia z tanim badziewiem wynika, że wiele śmieci przechodzi po zasilaniu.