
Od dłuższego czasu (jeszcze przed rejestracją na forum) zastanawiam się nad instalacją na rowerze mocnego światełka. Zastosowanie miałoby do sporadycznego doświetlenia ulicy (max 2-3 min w trybie low) oraz naprawdę dobitnego

A jak kierowcy wymuszają na Tobie pierwszeństwo, to jest jasno, czy ciemno? Jakie masz wtedy oświetlenie? Pytam, bo piszesz, że max-2-3min w trybie low, chcesz tylko używać.Ciemniak pisze:Zastosowanie miałoby do sporadycznego doświetlenia ulicy (max 2-3 min w trybie low) oraz naprawdę dobitnego podkreślenia swojej obecności na drodze w przypadku wymuszania pierwszeństwa
Co do skrupułów, to pomyśl o tym "innym" rowerzyście, który może zostać przejechany przez rozwcieczonego, albo oślepionego (przez Ciebie) pirata drogowego. Pamiętaj też, że agresja rodzi agresję - niestety. Lepiej zadbać, by być maksymalnie dobrze widocznym na drodze (ale nie oślepiać) i dawać dobry przykład. Wyskoczy Ci jakiś debil z zza kierownicy i co będziesz się z nim bił? Nawet jeżeli, go pibijesz, to czy poprawisz jego sposób jazdy, czy jeszcze bardziej będzie nanawidził rowerzystów? Do mnie kiedyś taksówkarz wyskoczył z pięściami, bo w słońcu nie widziałem, że chce wjechać na mój pas i go nie wpuściłem, przypadkiem. Kiedyś indziej z bratem klepaliśmy się z jakimiś karkami, przez jakiąś głupią sytuację na drodze, nie było warto.Ciemniak pisze:Jak ktoś zjeżdża na moją stronę drogi bo po swojej ma asfalt w kiepskim stanie albo robi to celowo aby mnie przestraszyć to nie mam skrupułów.
Chyba nie jeździsz rowerem w mieście. Czytałem statystyki z których wynikało że większość wypadków rower-samochód to wymuszenie pierwszeństwa przez kierowcę zwłaszcza na przejeździe dla rowerów. Z mojego doświadczenia wynika że to prawda i na przejeździe dla rowerów trzeba naprawdę bardzo uważać. Statystycznie większość takich zdarzeń dzieje się za dnia. Statystyka, statystyką natomiast pierwsza moja naprawdę niebezpieczna sytuacja zdarzyła się wieczorem. Kierowca samochodu dostawczego (na angielskiej rejestracji) włączając się do ruchu nie użył kierunkowskazów (w ogóle włączył światła już po ruszeniu!) i wymusił pierwszeństwo. Na szczęście skończyło się na lądowaniu na klombie. Tę sytuację zapamiętałem, potem było wiele innych za dnia i wieczorem.A jak kierowcy wymuszają na Tobie pierwszeństwo, to jest jasno, czy ciemno?
Tania chińska lampka kupiona w komplecie z tylną za ok. 20 zł. Jak na swoją cenę całkiem nieźle świeciJakie masz wtedy oświetlenie?
czy jakoś tak ze strony wieczornych koneserów alkoholu siedzących na ławce w odległości jakichś 20 m. Niestety niektórzy kierowcy chyba mają problem ze wzrokiem np. wskutek tankowanie alkoholu metylowego.ty piiiiiii zgaś tę lampę
Jeśli będę w sytuacji naprawdę podbramkowej to moja d... będzie miała priorytet i włączę "5000 lm" (o ile kupię) i nie będę się zastanawiał, ślepy czy pirat drogowy. Nie mam zamiaru szastać lumenami ot tak, większość kierowców jeździ kulturalnie i nie mam powodu ich oślepiać. Pirat drogowy tak ma, że ma wszystkich gdzieś i jedyne lekarstwo to wysokie mandaty i odebranie prawa jazdy. Takich nie trzeba rozwścieczać aby wariowali na jezdni.Co do skrupułów, to pomyśl o tym "innym" rowerzyście, który może zostać przejechany przez rozwścieczonego, albo oślepionego (przez Ciebie) pirata drogowego. Pamiętaj też, że agresja rodzi agresję - niestety. Lepiej zadbać, by być maksymalnie dobrze widocznym na drodze (ale nie oślepiać)
Ostatnio jeden agresywny pieszy dogonił mnie (taki ze mnie pirat rowerowy że piesi mnie doganiają), jak się zatrzymałem i spojrzałem na typa to mu się odechciało agresji fizycznej (pewnie go wzrokiem oślepiłem). Twierdził że nie mam prawa jechać po drodze pieszo rowerowej! Mało nie doszło do kolizji (ale nie doszło!) ponieważ szedł w stronę zaparkowanego samochodu którego nie powinno tam być (po drodze pieszo rowerowej nie wolno jeździć samochodem, o tym jakoś zapomniał). Na ludzi chorych z nienawiści (takich się spotyka bez względu na posiadane oświetlenie) mam doraźne lekarstwo przy sobie i nie jest to lampka "5000 lm".Wyskoczy Ci jakiś debil z zza kierownicy i co będziesz się z nim bił? Nawet jeżeli, go pibijesz, to czy poprawisz jego sposób jazdy, czy jeszcze bardziej będzie nienawidził rowerzystów?
Od kiedy to jest taki obowiązek? Polecam mocne lekarstwo w aerozolu na takich, lampka "xxx lm" nie będzie skuteczna no chyba że w wersji taktycznej. Taksiarze czują się na ulicy jak na własnym podwórku, niedawno widziałem takiego stojącego dokładnie w poprzek drogi pieszo rowerowej. Inny zrobił woltę tuż przed nadjeżdżającym tramwajem.Do mnie kiedyś taksówkarz wyskoczył z pięściami, bo w słońcu nie widziałem, że chce wjechać na mój pas i go nie wpuściłem, przypadkiem.
Nie byłbym tego pewien, raczej wina kierowcy busa, to on za blisko podjechał, równie dobrze mógł zrobić to pieszemu. Opisz dokładnie sytuację na forum prawne .org Rowerzysta na chodniku niezależnie od mocy posiadanej lampki w przypadku kolizji z samochodem zazwyczaj nie jest winny. Mandat za jazdę chodnikiem się należy, ale sprawcą kolizji jest kierowca. Tam są przykłady kolizji rowerzysta jadący po chodniku kontra samochód i dyskusje.Kolega na rowerze dostał lusterkiem od jakiegoś busa w ucho (za blisko podjechał do przejścia dla pieszych - jechał chodnikiem - jego wina była,