pare dni temu na trasie sie sciemnilo - wyjalem swoja 120-tke i male zaskoczenie nie dziala. czyzbym zapomnial jej ostatnio wylaczyc? po powrocie do domu wlozylem swieze baterie- i nadal zonk - nie dziala. postanowilem przlutowac wszytkie luty - mzoe gdzie "zimny lod sie zrobil". w czasie lutowania (lampka bez baterii byla) po dotknieciu jednego z lutow lekko blysnela.

. calosc zlozylem - sweci -odlozylem na polke. tej samej nocy lampka sama sie wlaczyla i juz nie moglem jej wylaczyc guzikiem, zmiana trybu na flash tez juz byla niemozliwa. po wyciagnieciu baterii i wlozeniu ich spowrotem - lampka od razu sie wlancza i nie mozna jej normalnie wylaczyc.
ma ktos pomysl czy mozna ja naprawic badz zrobic z nia cos jeszcze ?
ps. mozna jakos "poprawic" CatEye HL-EL135 (przod) ? zadnej przerobki na necie nie znalazlem.
z gory dzieki
obiecane foty:

Ostatnio zmieniony piątek 12 wrz 2008, 18:34 przez
tOmki, łącznie zmieniany 1 raz.